David Wagner z bardzo miękkim lądowaniem po blamażu w Schalke 04. Amerykanin przejmuje mistrza Szwajcarii [OFICJALNIE]

Klub ze Szwajcarii przełamał w ostatnich latach dominację FC Basel na krajowym podwórku i sięgnął cztery razy z rzędu po mistrzostwo kraju.

Duża w tym zasługa Gerardo Seoane'a, który przyczynił się do zdobycia trzech z nich. Po wywalczeniu ostatniego uznał, że nadszedł już odpowiedni moment na to, aby spróbował swoich sił w silniejszym europejskim zespole i w ten sposób przystał na propozycję wystosowaną mu przez Bayer Leverkusen.

BSC Young Boys Brno musiało w zaistniałej sytuacji rozejrzeć się za wartościowym następcą 42-latka i spośród dostępnych opcji postawiło dość zaskakująco na Davida Wagnera.

Długość porozumienia zawartego z Amerykaninem zostanie ujawniona na poniedziałkowej konferencji prasowej z jego udziałem.

49-latek zbierał bardzo pochlebne recenzje za pracę wykonaną w młodzieżowych drużynach oraz rezerwach odpowiednio Hoffenheim i Borussii Dortmund.

Z tego też względu postanowiono zatrudnić go w Huddersfield Town w 2015 roku, z którym najpierw wywalczył w dość szczęśliwych okolicznościach utrzymanie w Championship, aby następnie w kolejnych zmaganiach wygrać baraże o awans do Premier League.

„The Terriers” byli naturalnie skazywani na zanotowanie szybkiego powrotu na zaplecze elity, ale mimo to zaprezentowali się zaskakująco dobrze na tle bogatszych klubów i utrzymali się w najwyższej klasie.

Tej sztuki nie udało im się dokonać w następnym sezonie, w którego trakcie Wagner został zwolniony. Mimo to pozostawił po sobie dobre wrażenie, dlatego przed rozpoczęciem rywalizacji w rozgrywkach 2019/2020 przejął stery w Schalke 04.

Amerykanin zaliczył solidne wejście do ekipy z Gelsenkirchen, która po rundzie jesiennej zanotowała potężny spadek za sprawą nie wygrania 17 spotkań z rzędu, co doprowadziło do kolejnego zwolnienia 49-latka po dwóch pierwszych spotkaniach minionego sezonu (0:8 z Bayernem Monachium, 1:3 z Werderem Brema).

Teraz Wagner staje przed szansą odbicia się od dna w BSC Young Boys Brno, które celuje w obronę mistrzowskiego tytułu oraz zaprezentowanie się z dobrej strony na arenie międzynarodowej.

- Od razu poczułem się bardzo dobrze podczas rozmów z Christophem Spycherem i jego ekipą. Obecnie jest powszechnie wiadomo, że Young Boys wykonują bardzo dobrą robotę i kierują się jasną filozofią. Sukcesy ostatnich lat, sposób gry w piłkę nożną oraz to, że rozwija zawodników i trenerów mówią same za siebie. Naprawdę nie mogę się doczekać pracy dla YB i poznania graczy, personelu i klubu w następnym tygodnia - powiedział Amerykanin.