Dawid Szulczek rozmawiał z Jarosławem Królewskim? Jasna odpowiedź trenera

Dawid Szulczek po odejściu z Warty Poznań szukał nowego miejsca pracy. Wedle medialnych doniesień były szkoleniowiec „Zielonych” miał znajdować się na liście życzeń Wisły Kraków, która po zakończeniu poprzedniego sezonu rozstała się z Albertem Rudé. Czy doszło do rozmów? Dawid Szulczek na kanale Ligowiec tłumaczył, że nie kontaktował się z prezesem Jarosławem Królewskim.

Dawid Szulczek po ostatniej kolejce ubiegłego sezonu zakończył swoją pracę w strukturach Warty Poznań. 

Media momentalnie zaczęły łączyć 34-letniego szkoleniowca z objęciem posady w nowym klubie. Według doniesień był on kandydatem do przejęcia sterów w Cracovii, Zagłębiu Lubin czy Koronie Kielce.

Szulczek miał także znajdować się na liście życzeń Wisły Kraków. Zdobywca Pucharu Polski poszukiwał bowiem następcy Alberta Rudé.

Popularne

Previous

FC Barcelona zdecydowała w sprawie transferu bramkarza

FC Barcelona przeprowadzi wolny transfer bramkarza? Najdrożej wyceniany... odrzut z Rakowa Częstochowa

To już przesądzone. Głośny powrót do FC Barcelony na początku 2025 roku

Niels Frederiksen stracił cierpliwość? Odstawił go od podstawowego składu Lecha Poznań

Hansi Flick: Nigdy wcześniej nie miałem takiego piłkarza

Lech Poznań straci kluczowego zawodnika?! Atrakcyjna oferta na horyzoncie

Wiemy, z jakim numerem Wojciech Szczęsny zagra w FC Barcelonie

Kibice Barcelony skandowali nazwiska dwóch piłkarzy

Next

Wieści w tej sprawie został jednak zdementowane.

- Przed tym sezonem nie rozmawiałem z prezesem Jarosławem Królewskim na temat w Wiśle Kraków - zdradził Dawid Szulczek w rozmowie na kanale Ligowiec.

Obecny szkoleniowiec Ruchu Chorzów zabrał także głos w sprawie ostatnich wydarzeń w klubie ze stolicy Małopolski.

- Myślę, że najlepiej ludzie wiedzą, co powinni tam zrobić, bo mnie nie ma w środku, więc ciężko jest mi to opiniować. Jestem osobą, która patrzy na to z perspektywy trenera. Na pewno jest to krótki czasu, aby wprowadzić swoje rzeczy. Mogę wyobrazić sobie sytuację, że przychodzi 20 listopada (nawiązanie do okresu pracy Kazimierza Moskala w Wiśle Kraków), coś nie funkcjonuje dobrze i ktoś w Ruchu mówi, że dziękuje mi za pracę. Nie ukrywam, że byłbym tym mocno rozgoryczony i rozczarowany - stwierdził.