De Bruyne: Bycie introwertykiem nie zawsze jest łatwe
2019-12-06 16:59:04; Aktualizacja: 4 lata temuKevin De Bruyne w rozmowie z „The Telegraph” opowiedział o swoim podejściu do piłki, a także o tym, jaki jest poza boiskiem.
Belgijski ofensywny pomocnik od 2015 roku jest zawodnikiem Manchesteru City, do którego trafił z Wolfsburga. 28-latek to czołowa postać „The Citizens”. Przede wszystkim - jest bardzo konkretny. Jego bilans w koszulce MC to 193 występy, 45 bramek i 76 asyst.
- Na murawie czasami chodzi po prostu o instynkt. Umiejętnością, którą staram się opanować, jest to, by wiedzieć, co lubią i jakich piłek oczekują ode mnie koledzy z zespołu. Na tym polega partnerstwo. Inaczej współpracuje się z Raheemem Sterlingiem, a inaczej z Sergio Agüero. Jeden woli grać głębiej, drugi zupełnie inaczej. Jako pomocnik musisz to wiedzieć. Starać się wyobrażać sobie pewne wydarzenia zanim staną się faktem. Próbować wyprzedzać sytuacje. To oczywiście nie jest łatwe, ponieważ gra jest dzisiaj bardzo szybka. Jeśli w niektórych momentach mogę jednak spróbować wyprzedzić w czymś rywala, to pomaga.
- Gdybyśmy spotkali się cztery lata temu, zapytałbym „Cześć. Jak się masz?”, po czym poszedł dalej. Nauczyłem się już jednak radzić sobie z pewnymi rzeczami, dorastając i przebywając z ludźmi. Bycie introwertykiem nie zawsze jest łatwe. Wydaje ci się, że ludzie myślą źle lub wyłącznie czegoś chcą. Ale czasami miło jest z kimś porozmawiać. Na pewno jestem bardziej otwarty niż wcześniej. Popularne
- Bardzo pomogła mi moja żona Michele. Jest bardzo otwartą osobą i sprawiła, że sam się zmieniłem. W wieku 21 lat liczyła się dla mnie tylko piłka, piłka i piłka.
- Jestem łagodnym facetem. Czasami zachowuję się trochę inaczej na murawie. Ludzie mogą myśleć, że jestem wybuchowy. To jednak normalne, że zmieniasz się w momencie rywalizacji.
- Wraz z ojcostwem przychodzi większa odpowiedzialność i dojrzałość. Mój pierwszy syn nie spał spokojnie w zasadzie przez dwa lata. Ludzie, którzy są rodzicami, wiedzą, o czym mówię. Przed tym wszystko robiłem dla siebie. Teraz wygląda to inaczej - przyznał De Bruyne.