Deyverson z przemówieniem z okazji zdobycia Copa Libertadores: Jestem nowym Deyversonem - mężem i ojcem trzech córek

Deyverson z przemówieniem z okazji zdobycia Copa Libertadores: Jestem nowym Deyversonem - mężem i ojcem trzech córek fot. Celso Pupo / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga
Źródło: Globo

Brazylijczyk Deyverson, bohater finału Copa Libertadores, opowiedział na antenie Globo o swoim życiu, karierze i celach na najbliższe miesiące.

Gol 30-letniego napastnika pozwolił Palmeiras pokonać Flamengo 2:1 i obronić tytuł najlepszej drużyny świata. Jeszcze większą furorę, niż samo trafienie, zrobiła w internecie symulka zawodnika, którą wykonał po tym, jak dotknął go sędzia spotkania. Takie zachowanie pasuje do przydomku, który zyskał grając dla „Verdão”. Według siebie, ten przestał już jednak być aktualny.

– Kiedy trafiłem na drugie wypożyczenie, to do Alavés, poczułem smutek i strach, że mogę już nie wrócić do domu. Tym jest Palmeiras, kocham ten klub. Bałem się, miałem wątpliwości, czy jeszcze tutaj zagram. Dzięki Bogu udało się i wróciłem, ale już jako zupełnie ktoś inny. Trener dał mi szansę, żebym pokazał na boisku, że nie jestem już „szalonym chłopcem”, ale nowym Deyversonem - mężem i ojcem trzech córek – mówił piłkarz.

W latach 2017-2019 Brazylijczyk regularnie grał dla swojego ukochanego zespołu i zdobył przez te trzy sezony ponad dwadzieścia bramek. W tym okresie często wzbudzał też kontrowersje. W końcu został dwukrotnie wypożyczony – najpierw do Getafe, a potem Alaves. W Hiszpanii poszło mu bardzo słabo, tylko raz trafił do siatki, a po powrocie do Palmeiras nie był częścią planów Abla Ferreiry. W końcu wypracował z trenerem niemal ojcowsko-synowską relację i w końcu został bohaterem klubu.

Zresztą nie pierwszy raz, bo w 2018 po jego golu „Verdão” sięgnęli po pierwszy od lat tytuł mistrza Brazylii. Drugie z rzędu wygranie Copa Libertadores to jednak osiągnięcie o wiele większe, o czym zawodnik przekonał się w poniedziałek, kiedy to musiał poświęcić cały dzień na obowiązki medialne. W tym czasie odbyło się losowanie drabinki Klubowych Mistrzostw Świata, w których z racji na zeszłoroczny pobyt w Hiszpanii, weźmie udział po raz pierwszy.  

– Celem było Copa Libertadores, udało się i teraz skupiamy się na Mistrzostwach Świata. Jeśli Bóg pozwoli, chcielibyśmy zdobyć ten puchar dla naszych kibiców, rodzin i wszystkich tych, którzy nas wspierają. Ludzie muszą szanować Palmeiras, bo jest wielkie, dużo ważniejsze od tych wszystkich nieistotnych spraw, którymi się zajmują.

W zaplanowanym na luty turnieju brazylijska drużyna zmierzy się w półfinale ze zwycięzcą pary Al Ahly - Monterrey.

W pierwszym poniedziałkowym programie, w którym wziął udział, napastnik zaczął od założenia zdobytego dwa dni wcześniej medalu na szyję prowadzącej Any Marii Bragi, która prywatnie kibicuje jego klubowi. Potem zawodnik rozpłakał się, bo zobaczył wiadomość od swojego ojca.

– Tata starał się o całą rodzinę, chciał dać nam to, co najlepsze i robił wszystko z myślą o nas. Chciałem być piosenkarzem, ale dzięki niemu zostałem piłkarzem. Moim marzeniem zawsze była gra w Brazylii. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy mi pomagali przez całą karierę, sprawiali, że stawałem się coraz lepszy. 

– Pracowałem z moimi dwoma braćmi, z Leandro sprzedającym rzeczy na plaży i z Andersonem sprzedającym przekąski z roweru. Pewnego dnia klient zamówił trzy przekąski, dałem, zapłacił mi 20 reali, a ja wydałem mu 20 reali reszty. Mój brat zapytał o pieniądze, więc przyznałem, że oddałem je facetowi. Straciłem pracę. Powiedział, że mnie kocha ale wylatuje – kontynuował swoją opowieść piłkarz, który w końcu został też jednak spytany o swoją symulację z meczu finałowego.

– Chciałem zyskać trochę czasu, żeby koledzy mogli odetchnąć. Pomyślałem, że „zrobię Deyversona”, przewrócę się, ale nie wiedziałem, że to sędzia.

W innym programie zawodnik pozwolił sobie na prowokacje skierowane w stronę kibiców Corinthians i Flamengo, ale i wtedy uderzył w bardziej sentymentalne tony. Opowiedział o tym, co czuł, kiedy stanął przed szansą zdobycia decydującego gola w finałowym spotkaniu.

– Miałem przed oczami wszystko, co przeżyłem, aby dotrzeć do miejsca, w którym się znalazłem. Chwile trudności, pracy, sprzedawania przekąsek na plaży. Widziałem to jak na filmie – opowiedział zawodnik, na każdym kroku podkreślający też wielkość Palmeiras, klubu według niego największego we wszechświecie.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Tak kibice Lecha Poznań zareagowali na porażkę z Ruchem Chorzów Tak kibice Lecha Poznań zareagowali na porażkę z Ruchem Chorzów Jadon Sancho z jasnym stanowiskiem w sprawie przyszłości Jadon Sancho z jasnym stanowiskiem w sprawie przyszłości Roberto De Zerbi zdecydował. Ten klub chce poprowadzić w przyszłym sezonie Roberto De Zerbi zdecydował. Ten klub chce poprowadzić w przyszłym sezonie Tam zagra Nacho Fernández. Odejście z Realu Madryt przesądzone Tam zagra Nacho Fernández. Odejście z Realu Madryt przesądzone Zaskakujący zwrot akcji w sprawie Thomasa Tuchela?! Zaskakujący zwrot akcji w sprawie Thomasa Tuchela?! Gwiazda klubu MLS wypada z gry na nawet osiem tygodni po nokaucie od... zawodowego boksera [OFICJALNIE] Gwiazda klubu MLS wypada z gry na nawet osiem tygodni po nokaucie od... zawodowego boksera [OFICJALNIE] Górnik Zabrze z niespodziewanie wysoką porażką [WIDEO]. A już było tak dobrze... Górnik Zabrze z niespodziewanie wysoką porażką [WIDEO]. A już było tak dobrze...

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy