Didier Deschamps nie wyklucza powołania dla zapomnianej gwiazdy

Didier Deschamps, selekcjoner reprezentacji Francji, skomentował brak powołania dla N’Golo Kanté. Jak wyznał Francuz, absolutnie nie skreśla on zawodnika Al-Ittihad.

32-latek nie był w stanie pomóc „Trójkolorowym” podczas Mistrzostw Świata 2022 w Katarze. Gdyby mógł jednak wystapić podczas turnieju, niewykluczone, że zespół sięgnął po złoty, a nie srebrny medal. Takich głosów nad Sekwaną nie brakuje.

Zawodnik już wyzdrowiał i gra regularnie. Latem opuścił on Chelsea, po czym dołączył do saudyjskiego Al-Ittihad.

Przy okazji powołań na listopadowe zgrupowanie dzienniarze dopytywali, czy to koniec kariery reprezentacyjnej N’Golo Kanté. Didier Deschamps oświadczył, że defensywny pomocnik nadal może otrzymać zaproszenie do występów w reprezentacji Francji.

Popularne

Previous

Koniec rotacji! Hansi Flick wybrał pierwszego bramkarza FC Barcelony

FC Barcelona w szoku. Zawodnik finalizuje transfer do Arabii Saudyjskiej

Legia Warszawa negocjuje transfer 48-krotnego reprezentanta kraju! Napastnik wyceniany na cztery miliony euro

Kompromitacja Lecha Poznań! Porażka 1:7 w ostatnim sparingu przed powrotem Ekstraklasy

Jan Urban marzeniem klubu z Ekstraklasy. Jest numerem jeden na liście

Lech Poznań zdecydował?! To ma być rekord transferowy całej Ekstraklasy

Wtedy Lech Poznań potwierdzi transfer nowego napastnika. „Ruch przygotowany”

Rozegrał 60 spotkań w Wiśle Kraków, finalizuje transfer do Ekstraklasy. Niespodziewany powrót

Next

– Nie zmieniłem swojego stanowiska w sprawie N’Golo Kanté. Opcją, którą podjąłem po Mistrzostwach Świata, było danie czasu na grę tym, którzy są tutaj, aby mogli się do tego przyzwyczaić, Warren Zaïre-Emery jest jednym z nich. N’Golo Kanté gra co trzy dni, więc daję sobie czas. Nadal uważam, że może zostać wybrany. Opcją na dzisiaj jest testowanie tych, którzy mają mniej doświadczenia – stwierdził selekcjoner.

Kanté od czasu transferu rozegrał 17 spotkań, zdobył bramkę i zanotował cztery asysty.

W przeszłości tego piłkarza bardzo chciał mieć u siebie Zinédine Zidane. Gdyby to ten trener pozostał na ławce Realu Madryt, możliwe, że byłby on częścią kadry „Los Blancos”.