Dla Finów jest katem. Rewelacyjne statystyki reprezentanta Polski przed bezpośrednim starciem
2025-09-07 15:36:05; Aktualizacja: 4 godziny temu
Zwycięstwo nad Finlandią w niedzielnym meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2026 zapewni Polsce duży spokój w perspektywie zajęcia drugiego, a może nawet pierwszego miejsca w grupie. Historia zachęca Jana Urbana, żeby w pierwszym składzie wyszedł Kamil Grosicki.
Polska wraca z dalekiej podróży po ogromnych wpadkach na tle wizerunkowym i sportowym. Czerwiec był upalny nie tylko ze względu na pogodę. W tle rozgrywała się „afera kapitańska”, która w znacznej mierze poskutkowała porażką z Finlandią w Helsinkach.
Ten rozdział został już oddzielony grubą kreską. Wszystko wróciło do normy. Na stanowisku selekcjonera Michała Probierza zastąpił Jan Urban i „na dzień dobry” ugrał ważny punkt w starciu z faworyzowaną Holandią.
„Biało-Czerwoni” wrócili na drugie miejsce w grupie G. Do pełni szczęścia, a przynajmniej uzyskania komfortu potrzebna jest chłodna zemsta na Skandynawach. Trzy punkty ugrane w Chorzowie spowodują, że prześcignięcie naszej kadry z perspektywy rywala będzie bardzo mało realne.Popularne
Przepis na pokaranie „Puchaczy” doskonale zna Kamil Grosicki. Skrzydłowy lub napastnik Pogoni Szczecin miał okazję dwukrotnie stawiać im czoła.
Za pierwszym razem, 26 marca 2016 roku, na Tarczyński Arena we Wrocławiu ustrzelił dublet, zaliczył też dwie asysty. Ponad cztery lata później ten sam zawodnik w roli kapitana skompletował hat-tricka na obiekcie Lechii w Gdańsku. Oba mecze gospodarze wygrali, kolejno 5:0 i 5:1.
Oczywiście należy podkreślić, że takimi wyczynami „Grosik” popisywał się w spotkaniach towarzyskich. Kto wie, czy po nagłym zwrocie akcji i powrocie do drużyny narodowej po wcześniejszym meczu pożegnalnym z Mołdawią czasem nie dołoży jednak od siebie czegoś ekstra.
Urban obdarzył go zaufaniem. 37-latek przed kilkoma dniami zaangażował się w akcję w Amsterdamie po wejściu z ławki w 71. minucie. Przy jego obecności Polska zdołała wyrównać stan rywalizacji z Holandią.