Dla Legii Warszawa odrzucił giganta. Walczyli o niego do samego końca
2025-08-15 13:06:30; Aktualizacja: 1 godzina temu
Transfery lubią ciszę. Wie o tym Legia Warszawa, która niemalże do końca utrzymała w tajemnicy negocjacje z Henrique Arreiolem. Portugalczyk przeniósł się na Łazienkowską, choć wcześniej otrzymał kilka ofert nowego kontraktu od Sportingu.
Legia po tygodniach spekulacji w końcu doprowadziła do końca transfer Damiana Szymańskiego. Negocjacje z AEK-iem nie należały do łatwych, ale starania Michała Żewłakowa zakończyły się sukcesem.
Kibice myśleli, że po sprowadzeniu wyczekiwanej „szóstki” klub skupi się na poszukiwaniach skrzydłowego. W zanadrzu była jednak niespodzianka.
Legia w piątkowy poranek potwierdziła zaskakujący transfer Henrique Arreiola.Popularne
Utalentowany Portugalczyk to nominalnie defensywny pomocnik, aczkolwiek z powodzeniem może także zagrać nieco wyżej, bliżej ósmej pozycji. To powoduje, że w teorii mógłby występować razem z Damianem Szymańskiem. Trener Edward Iordănescu na pewno rozważy taką opcję.
O skali talentu 20-latka niech świadczy fakt, że Sporting bardzo mocno zabiegał o przedłużenie z nim kontraktu. Przedstawił mu kilka propozycji w różnych momentach sezonu, ale za każdym razem zderzał się z odmową.
Pomocnika nie przekonał plan krajowego giganta zakładający powolne wprowadzanie do mistrzowskiego zespołu.
Jak wyjaśnia leonino.pt, Arreiol chciał w końcu zbierać regularnie minuty w pierwszej drużynie. Naturalnie w Lizbonie nie otrzymałby takiej gwarancji. Uznał więc, po rozmowach z najbliższymi, że to dobry moment na wykonanie następnego kroku. Spośród wszystkich możliwości Legia wydała się tą najbardziej atrakcyjną.
Przykład Maxiego Oyedele pokazał, że przy Łazienkowskiej można wybić się w ekspresowym tempie. Z pewnością na to liczą „Wojskowi”.
- Tym transferem chcieliśmy pomyśleć trochę o przyszłości i pozyskać piłkarza, który może wejść do pierwszej drużyny, rozwijać się w niej i przynieść korzyści zarówno dla drużyny, jak i dla klubu - podkreślił Michał Żewłakow.