Dlatego Massimiliano Allegri wybrał Juventus, a nie Real Madryt
2021-05-29 13:22:48; Aktualizacja: 3 lata temuPrzez dłuższą chwilę wydawało się, że Massimiliano Allegri aż pali się do pracy w Realu Madryt. Ostatecznie jednak wylądował na ławce trenerskiej Juventusu. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedział dziennik „AS”.
Kiedy zaczęły pojawiać się spekulacje odnośnie chęci zakończenia współpracy przez Zinédine’a Zidane’a, „Los Blancos” niemal natychmiast skontaktowali się z Massimiliano Allegrim. Poinformowali go, że jest jednym z kandydatów do zajęcia miejsca po Francuzie.
Włoch zareagował tę informację z wielką radością, gdyż miał już dość przerwy od pracy w zawodzie szkoleniowca. Możliwość poprowadzenia Realu Madryt interesowała go z jeszcze jednego powodu. W marcu wyznał on, że w 2018 roku mógł już zasiadać na ławce trenerskiej hiszpańskiej ekipy, ale dał słowo władzom Juventusu, że zostanie. Jednocześnie zaznaczył, że podoba mu się zarówno Anglia, jak i Hiszpania.
Mając to wszystko na uwadze, Florentino Pérez był spokojny o przyszłość „Królewskich”. W środę, późnym wieczorem, „Zizou” poinformował go, że odchodzi. Jak relacjonuje „AS”, już pięć minut później prezydent wicemistrza LaLigi wykręcił numerem do Allegriego, ale, ku jego zaskoczeniu, usłyszał, że Włoch postanowił wrócić do Juventusu.Popularne
Ta wiadomość była dla hiszpańskiego magnata niemałym szokiem. Na 53-latka czekała już bowiem gotowa umowa, która miała związać obie strony do 30 czerwca 2024 roku. Jak podkreśla dziennik, ekipa z Półwyspu Iberyjskiego oferowała wyższą gażę niż Włosi.
Mimo tego, co się stało, 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy liczyli jeszcze po cichu, że prowadzone w czwartek negocjacje upadną, a wtedy to oni wkroczą do akcji i przechwycą sześciokrotnego triumfatora Serie A. Tak się jednak nie stało i w piątek „Stara Dama” ogłosiła jego angaż. Dlaczego do tego doszło?
„AS” informuje, że choć Allegri chciał pracować w Realu Madryt, to obawiał się, że pozostanie na lodzie. W międzyczasie Juventus zaczął na niego naciskać, dając mu swego rodzaju ultimatum w postaci braku czasu do namysłu. To, w połączeniu z faktem, że najpierw odrzucił on ofertę Interu Mediolan, niejako postawiło go pod ścianą. Wówczas powiedział „tak” i tym samym pozostał we własnej strefie komfortu. Oprócz tego, że zna klub, to w Turynie będzie mógł być blisko swojego dziewięcioletniego syna.
W tej sprawie jest też druga strona medalu. Mianowicie, gdyby Zidane wcześniej spotkał się z władzami „Los Blancos”, włoski trener byłby już po słowie z Hiszpanami, a Juventus musiałby się obejść smakiem.
Teraz madrytczycy skupiają się już na innych opcjach. Wspomniane źródło wymienia na pierwszym miejscu Antonio Conte, choć w przypadku odejścia Mauricio Pochettino z Paris Saint-Germain, może dojść do zmiany na pozycji lidera w wyścigu o poprowadzenie Realu Madryt w przyszłym sezonie. Alternatywę dla tej dwójki stanowi Raúl González, szkoleniowiec rezerw.