Dlatego transfer piłkarza Wisły Kraków stanął w miejscu. Mamy nowe informacje
2025-07-25 07:46:58; Aktualizacja: 8 godzin temu
Sezon ruszył, kolejne dni mijają a Wisła Kraków dalej nie potwierdziła przenosin Tamása Kissa do Anorthosisu Famagusta. Sytuacji przyjrzał się serwis Transfery.info i z naszych informacji wynika, że mimo opóźnień transfer Węgra i tak dojdzie do skutku. Do tej pory finalizacja nie była możliwa ze względu na zakaz transferowy nałożony na cypryjski klub.
Mniej więcej dwa tygodnie temu prezes Jarosław Królewski osobiście potwierdził, że negocjacje w sprawie sprzedaży Tamása Kissa przez Wisłę Kraków znajdują się już na końcowym etapie.
Nie ujawnił on wówczas konkretnej nazwy drużyny, ale wiadomo było, że chodzi o Anorthosis Famagusta. Przedstawiciel cypryjskiej ekstraklasy potwierdził zresztą obecność Węgra na treningach, a więc można było tylko wyczekiwać oficjalnego komunikatu potwierdzającego całą operację.
Problem w tym, że jak go nie było, tak dalej nie ma, a od tamtych informacji minęły już ponad dwa tygodnie, dlatego też kibice krakowskiego zespołu naturalnie mogli nabrać pewnych wątpliwości związanych z tym czy Kiss tego lata dołączy do Anorthosisu.Popularne
Temat postanowił zbadać serwis Transfery.info i jak ustaliliśmy, przeprowadzka węgierskiego skrzydłowego Wisły do klubu z Cypru nie jest zagrożona i niebawem powinna zostać potwierdzona.
Dlaczego pojawiły się opóźnienia? Otóż do tej pory drużyna z Larnaki nie mogła sfinalizować transferu 24-latka, ponieważ nałożono na nią zakaz transferowy, który został zdjęty w czwartek 24 lipca. Dopiero teraz trzynastokrotny mistrz kraju może więc dopiąć tę sprawę na ostatni guzik i zarejestrować nowego piłkarza zgodnie z zasadami.
Kiss pod Wawel przeniósł się w połowie poprzedniego roku, kiedy to Wisła pozyskała go z węgierskiego Újpestu. Skrzydłowy swój premierowy sezon zwieńczył czterema golami i asystą w 37 występach.
Przy Reymonta dwukrotny reprezentant kraju odgrywał jednak marginalną rolę i na murawie pojawiał się zazwyczaj w końcówkach po wejściach z ławki rezerwowych. Po zawodniku posiadającym 148 rozegranych spotkań w rodzimej ekstraklasie spodziewano się dużo więcej, stąd decyzja o rozstaniu.