Do przełomu wciąż daleko. Piast Gliwice czarną owcą Ekstraklasy
2025-09-20 16:49:19; Aktualizacja: 42 minuty temu
Projekt Piasta Gliwice miał okazać się bardzo ciekawy, wręcz inwazyjny na tle Ekstraklasy, lecz zdecydowanie to nie poszło w zamierzonym kierunku. Klub ze Śląska konsekwentnie pozostaje jedynym bez zwycięstwa w bieżących rozgrywkach. W powietrzu czuć wiatr kolejnych zmian?
Mowa o jednym z najdłużej przebywających uczestników w elicie. To 14. kampania z rzędu, w której o punkty na najwyższym szczeblu rywalizuje Piast.
Po drodze zespół odnotował niewyobrażalny swego czasu sukces. Złotymi głoskami w historii zapisała się edycja 2018/2019. Podopieczni Waldemara Fornalika sięgnęli po pierwsze mistrzostwo Polski.
W kolejnych kampaniach gliwiczanie ciągle rywalizowali o miejsce w europejskich pucharach – z wyjątkiem dwóch ostatnich, kiedy z Aleksandarem Vukoviciem na ławce kończyli w dolnej połowie tabeli.Popularne
Rozdział z Serbem został oddzielony grubą kreską. Przy Okrzei zwiastowano nową jakość z twarzą Maksa Möldera, który dotychczas miał styczność jedynie z rywalizacją w Szwecji.
Implementowany styl okazuje się jednak dosyć nijaki. Po siedmiu rozegranych meczach nie widać żadnego zalążka składnej gry w ofensywie, tudzież płynnych faz przejściowych przy konstruowaniu akcji od własnej bramki. Nastąpił niepożądany efekt – zaledwie trzy gole strzelone rywalom.
Oczywiście „Piastunki” mogą się szczycić jedną z najlepszych defensyw w całej stawce, natomiast w ten sposób bytu na następny rok w Ekstraklasie się nie zapewni. Nietrudno również oprzeć się opinii sfrustrowanych kibiców, według których minęło już zbyt sporo czasu, aby zespół miał podążać akurat tą drogą.
Nie będziemy zaskoczeni, jeśli zarząd w ciągu tygodnia rozwiąże umowę ze szkoleniowcem. Ostatnią deską ratunku wydaje się mecz 1. rundy Pucharu Polski z rezerwami Korony Kielce i ewentualnie późniejszy u siebie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Ostatni dzwonek głośno rozbrzmiewa.
Piast z czterema remisami i trzema porażkami plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli tylko dzięki decyzji PZPN o odjęciu punktów Lechii Gdańsk za kłopoty finansowe.
W sobotnie wczesne popołudnie okazał się słabszy od Radomiaka Radom.