Reprezentant Polski trafił do Paryża w zeszłym roku za niecałe 34 miliony euro z Sevilli. Niestety pobyt pomocnika w stolicy Francji w zasadzie od samego początku nie układał się najlepiej. Krychowiak grał mało. Polak borykał się z problemami zdrowotnymi, a do tego doszły informacje o braku akceptacji jego osoby przez część zespołu.
- Proszę podkreślić, że miałem
rację (śmiech) (Domenech już wcześniej uważał, że
Krychowiakowi może nie powieść się w Paryżu - red.). No a już
na poważnie: gołym okiem widać było, i to od razu, że ten
transfer nie ma prawa wypalić. PSG to nie jest zespół, dla którego
mecz to wojna. A Krychowiak właśnie do takiego futbolu, pełnego
walki, odbiorów, siły fizycznej nadaje się najlepiej.
- Ja
rozumiem, że dla niego i jego menedżera zainteresowanie i
propozycja z Paryża było bardzo łechcące, ale powinni byli tysiąc
razy się zastanowić, czy ze sportowego punktu widzenia to ma sens i
szanse powodzenia. A nie miało! Natomiast w lidze angielskiej, w
zespole do którego teraz trafił, Krychowiak powinien się odnaleźć
doskonale - przyznał Domenech.
Odkąd „Krycha” przeniósł się na zasadzie wypożyczenia z PSG do West Bromwich Albion, rozegrał cztery spotkania - trzy w Premier League i jedno w Pucharze Ligi.