Domenech zgłasza gotowość do poprowadzenia reprezentacji Polski
2021-06-11 19:57:19; Aktualizacja: 3 lata temuRaymond Domenech, który w 2006 roku poprowadził reprezentację Francji do zdobycia wicemistrzostwa świata, udzielił interesującego wywiadu Piotrowi Koźmińskiemu z „WP SportoweFakty“.
Domenech, który aktualnie pracuje jako ekspert dla „L'Equipe“, zapisał się w historii futbolu poprzez dwa szczególne momenty w swojej trenerskiej karierze - kiedy w 2006 roku osiągnął wspomniany sukces z kadrą Francji, a także gdy cztery lata później na mundialu w RPA jego podopieczni zbuntowali się przeciwko niemu. Cała historia została szczegółowo opisana przez byłego selekcjonera w głośnej książce pod tytułem „Straszliwie sam“. Niedawno 69-latek powrócił do pracy w roli trenera, ale jego przygoda w FC Nantes nie należała do udanych.
W rozmowie z Piotrem Koźmińskim Francuz wypowiedział się na temat postrzegania jego ojczyzny jako murowanych faworytów do zdobycia tytułu mistrzów Europy podczas trwającego właśnie EURO 2020:
- We Francji panuje przekonanie, że jesteśmy jedynymi faworytami do ostatecznego triumfu. Kibice patrzą na to, jakim potencjałem dysponujemy i mówią, że nic złego nie powinno się nam na EURO przytrafić. Mówimy w końcu o mistrzach świata z 2018 roku, którzy są tak naprawdę jeszcze mocniejsi niż w Rosji. Nie ma co ukrywać: Francja ma wszystko, aby wygrać turniej. Nie pamiętam, aby przed jakąkolwiek dużą imprezą w ostatnich latach na papierze jedna reprezentacja miała tak miażdżącą przewagę nad innymi. Francja byłaby w stanie wystawić dwa równorzędne zespoły i każdy z nich miałby bardzo dużą szansę wygrać EURO 2020!Popularne
Domenech odniósł się również do sytuacji Karima Benzemy, który powrócił do kadry „Trójkolorowych“ po sześciu latach przerwy związanych z tak zwaną „aferą taśmową“ i szantażowaniem Mathieu Valbueny:
- Didier Deschamps zamknął Benzemie drzwi do kadry, a teraz znów je otworzył. Patrząc z czysto sportowego punktu widzenia na to, jak Benzema grał przez ostatnie dwa lata, trudno było sobie wyobrazić inną decyzję. Z drugiej strony pozostaje kwestia relacji interpersonalnych, toczącego się postępowania... Sportowo jednak decyzja jest jak najbardziej uzasadniona.
Przy okazji rozmowy z polskim dziennikarzem nie obeszło się bez zahaczenia o temat naszej reprezentacji:
- W dużym turnieju, bez odpowiedniego wsparcia, nawet Lewandowski może niewiele zdziałać. Gdyby Robert grał w reprezentacji Anglii, Hiszpanii czy Niemiec to w ciemno stawiałbym, że zostanie królem strzelców. Ale Polska może się okazać na to "za krótka". Nie ma przecież gwarancji, że wyjdziecie z grupy, a więc nie wiadomo, jak wiele okazji może mieć Lewandowski do strzelenia bramki.
- Grupa Polaków? Bardzo otwarta. Potrafię sobie, w różnych konfiguracjach, wyobrazić awans każdej z drużyn. Pierwszy mecz gracie ze Słowacją. Według mnie to absolutnie kluczowe spotkanie. O punkty i zbudowanie się mentalne na resztę fazy grupowej. Potem Hiszpania... Jeszcze niedawno powiedzielibyśmy, że murowany faworyt starcia z Polską, ale... pojawił się problem z COVID-em w zespole. Nie wiadomo, jak to się potoczy, kto tam i na jakich zasadach będzie trenował i grał. Szwecja? Niewygodny rywal. W tej grupie nie ma nic pewnego.
W pewnym momencie Domenech został zapytany o Paulo Sousę. Udzielił intrygującej odpowiedzi:
- Pamiętam, że Sousa pracował w Bordeaux. Z przyjemnością znalazłbym się na jego miejscu. I nie mówię tutaj o francuskim klubie, ale o reprezentacji Polski! Generalnie od pewnego czasu obserwujemy w futbolu coś na kształt mody na portugalskich trenerów. Powiem tak: widać, że mają skutecznych agentów.
Całość wywiadu dostępna do przeczytania na łamach WP SportoweFakty.