Dominik Furman myśli o przyszłości. Klub Ekstraklasy czeka

Dość niespodziewanie Dominik Furman odszedł latem z Wisły Płock, gdy rozwiązano jego umowę po spadku z Ekstraklasy. Teraz szuka on nowego pracodawcy.

Według naszych informacji faktycznie opcją początkowo był Śląsk Wrocław (co podawało Weszlo.com), ale po transferze 19-letniego Turka Buraka Ince'a ten kierunek można spokojnie wykluczyć.

Z kolei wciąż w tle pozostaje chyba jeszcze ciekawsza możliwość - współpracy z Jackiem Zielińskim w Cracovii. Zainteresowanie z Krakowa nie jest niczym nowym, bo pojawiło się już w czerwcu, kiedy Furman myślał tylko o Płocku. Teraz jednak okoliczności mogą wpłynąć na przeprowadzkę na południe Polski.

Jego teść dokładnie wyjaśnił sytuację z odejściem z Wisły Płock w poście na Facebooku (treść znajdziecie tutaj).

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Na ten moment 31-letni środkowy pomocnik nie bierze na poważnie opcji gry za granicą. Jest to ostateczność.

Pochodzący z Szydłowca Furman wychowywał się w Szydłowiance i Legii Warszawa. W 2014 roku z polskiej stolicy przeniósł się do Toulouse FC, gdzie jednak nie udało mu się zrobić kariery i wypożyczano go najpierw do Legii, potem do Hellasu, a w końcu do Wisły Płock, która go wykupiła. W tym klubie grał aż do teraz z roczną przerwą na tureckie Gençlerbirliği SK.

W Płocku wystąpił w 201 meczach, notując 19 bramek i 33 asysty. Po spadku deklarował chęć pozostania w Wiśle, nawet na gorszych warunkach, jednak władze klubu miały inne zdanie na ten temat.