Drużynę z I ligi zamienił na uczestnika Ligi Mistrzów. „Potoczyło się to bardzo szybko”

2024-10-22 12:27:25; Aktualizacja: 3 dni temu
Drużynę z I ligi zamienił na uczestnika Ligi Mistrzów. „Potoczyło się to bardzo szybko” Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Fakt

Za sprawą letniego okna transferowego występujący na pozycji środkowego pomocnika Jan Łabędzki zamienił pierwszoligowy ŁKS Łódź na Bolognę. 18-latek w rozmowie z „Faktem” opowiedział o kulisach swojej przeprowadzki, która jak przyznał, rozegrała się w bardzo szybkim tempie.

Jan Łabędzki wraz z końcem sierpnia opuścił struktury ŁKS-u Łódź, by następnie w ramach transferu definitywnego przenieść się do włoskiej Bologny, zasilając wstępnie zespół Primavery. 18-latek w poprzedniej kampanii zanotował łącznie trzy występy w Ekstraklasie, natomiast po spadku zdążył jeszcze zagrać w czterech meczach trwającego sezonu I ligi.

Po przeprowadzce na Półwysep Apeniński w barwach swojej nowej drużyny wystąpił on łącznie siedem razy, zdobywając przy tym bramkę. Zagrał we wszystkich dotychczasowych spotkaniach Primavery, a także zaliczył dwa występy w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Ostatnio z powodu kadrowych braków został także przesunięty do pierwszego zespołu Bologny. Wraz z nim zmierzył się w sparingu przeciwko drużynie z Serie D.

Były gracz ŁKS-u w rozmowie z „Faktem” poruszył temat swojej letniej przeprowadzki. Z jego słów wynika, że wszystko działo się w bardzo szybkim tempie.

- Potoczyło się to bardzo szybko. Transfer sfinalizowano w ciągu półtora tygodnia, odkąd dowiedziałem się o zainteresowaniu. Byłem przekonany do projektu, który zaproponował mi dyrektor klubu i teraz jestem tutaj - powiedział.

Juniorski reprezentant Polski przyznał, że nie zastanawiał się zbyt długo nad dołączeniem do włoskiego klubu, w którego pierwszej drużynie występują jego rodacy Kacper Urbański, a także Łukasz Skorupski.

- Dostałem telefon od menadżera, że jest zainteresowanie ze strony Bologny i że mogą chcieć to szybko sfinalizować. Skupiałem się na grze w ŁKS-ie, a oni zajmowali się resztą. Od początku powiedziałem, że jestem „na tak” i udało się - oznajmił.

Cała rozmowa z Janem Łabędzkim jest dostępna tutaj.