Dwóch norweskich dziennikarzy aresztowanych w Katarze

Przygotowania do Mistrzostw Świata w 2022 roku owiane są aurą skandalu. Od dawna docierają do nas informacje o bestialskim traktowaniu robotników, którzy pracują nad budową infrastruktury koniecznej do zorganizowania imprezy. Liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła już kilka tysięcy. Halvor Ekeland i Lokman Ghorbani wybrali się do Kataru, by zrelacjonować tamtejszą sytuację na rok przed mundialem.

Podczas transmisji na żywo przedstawili warunki życiowe pracowników.

- W tym kraju panują ostre kontrasty. Niektórym pracownikom powodzi się fatalnie. Widać w ich oczach, że nie wiedzie im się dobrze. Pracują długo i ciężko. Oczywiście, są też tacy, którym powodzi się dobrze.

- Największe wrażenie wywarły na mnie spotkania, jakie mieliśmy z robotnikami, którzy nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami przy kamerze. Kiedy prosiłem o wywiad, w ich oczach widać było strach.

Ekeland to dziennikarz zajmujący się politycznymi tematami w sporcie, natomiast Ghorbani jest doświadczonym fotografem. Według ich zeznań, zostali zatrzymani i przesłuchani przez policję na dzień przed wylotem z kraju.

Przed aresztowaniem mieli zaplanowane spotkanie z Abdullahem Ibhaisem, byłym dyrektorem ds. mediów i komunikacji, który jest znany z krytykowania katarskiego reżimu. Do rozmowy jednak nie doszło.

- W niedzielę w nocy zostaliśmy aresztowani w hotelu. Zabrano nas na posterunek policji i zostaliśmy tam przez kilka godzin. Zostaliśmy przesłuchani, ale przede wszystkim cieszymy się, że jesteśmy z powrotem w Europie. Przeżyliśmy ciężki okres. Odbędziemy szereg spotkań, dowiemy się wielu rzeczy i w końcu wrócimy z naszym komentarzem.

- To jest nie do obrony, aby media nie mogły uprawiać wolnego i niezależnego dziennikarstwa podczas jednej z największych imprez sportowych na świecie. Wrócimy do tego, jak załatwimy tę sprawę z FIFA – skomentował sprawę dyrektor telewizji, w której pracują Ekeland i Ghorbani.

Oficjalne stanowisko w tej sprawie przedstawił rząd Kataru. Według niego, Ekeland i Ghorbani wtargnęli na prywatny teren i rozpoczęli filmowanie bez uzyskania wcześniejszej zgody. Złamali tym samym krajowe prawo, co doprowadziło do aresztowania.