Dyrektor sportowy Widzewa Łódź wyjaśnił potrzebę sprowadzenia Rafała Gikiewicza. „Zarobki nie mają znaczenia”
2024-02-18 10:09:39; Aktualizacja: 9 miesięcy temuTomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa Łódź, w wywiadzie z Weszlo.com wytłumaczył sprowadzenie jeszcze jednego bramkarza tej zimy po odejściu Henricha Ravasa, i to od razu tak obytego oraz doświadczonego po europejskich wojażach Rafała Gikiewicza.
Nie minął jeszcze tydzień, odkąd Widzew ogłosił oficjalnie wolny transfer Gikiewicza. Do łódzkiej ekipy przybył jako czwarte tegoroczne wzmocnienie, a drugie między słupkami.
Wcześniej klub zapłacił 250 tysięcy euro za Ivana Krajčírika z MFK Ružomberok, ale pech chciał, że podczas jednej z sesji treningowych doznał poważnej kontuzji więzadeł pobocznych w kolanie, wypadając z gry na co najmniej kilka tygodni.
– Jest to w ramach naszego budżetu. Mieliśmy pieniądze przygotowane na podobną okazję – zapewnił Wichniarek.Popularne
– Nie ma znaczenia, ile zarabia, nie myślimy w ten sposób. Po to z nim rozmawialiśmy, żeby go dziś mieć. A decyzja w sprawie jego przyszłości zapadnie wtedy, kiedy będziemy musieli ją podjąć – dodał.
– Znam Rafała, poznałem go bardzo, bardzo dawno temu. To jest taki charakter mocny, ale raczej pozytywny. To nie jest ktoś, kto będzie wywierał na kolegach jakąś złą presję. Bardzo chce wygrywać, chce być ważny, ale też będzie bardzo wiele dawał zespołowi – ocenił.
– Opcja (przedłużenia umowy) jest po stronie klubu, bez względu na to co się wydarzy w ciągu sezonu – doprecyzował.
Kontrakt między stronami zakłada współpracę do 30 czerwca tego roku.
„Giki” wcześniej w tej kampanii związany był z tureckim MKE Ankaragücü. Rozegrał tylko siedem meczów, zaliczając jedno czyste konto.
O powodach rozwiązania umowy z tureckim klubem golkiper opowiadał w rozmowie dla Meczyki.pl.
Szansa na debiut byłego bramkarza Augsburga czy Unionu Berlin przytrafi się już w niedzielę o 17:30. W ramach 21. kolejki Ekstraklasy odbędą się emocjonujące 70. derby miasta z ŁKS-em.