Dziekanowski krytycznie o Krychowiaku. „Musi zdać sobie z tego sprawę”
2020-10-19 07:42:02; Aktualizacja: 4 lata temuDariusz Dziekanowski przyznał na łamach „Przeglądu Sportowego”, że Grzegorz Krychowiak powinien zmienić swój sposób gry w reprezentacji Polski, jeżeli chce w niej utrzymać miejsce w pierwszym składzie.
Doświadczony pomocnik należy bez wątpienia do wyróżniających się graczy w rosyjskich rozgrywkach i seryjnie zgarnia pochwały za dobrą postawę prezentowaną w meczach z udziałem Lokomotiwu Moskwa.
W podobny sposób nie możemy jednak wypowiadać się o występach Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji Polski, gdzie w ostatnim czasie nie wyglądał najlepiej i zapłacił za to utratą miejsca w pierwszym składzie na spotkanie z Bośnią i Hercegowiną (3:0) w Lidze Narodów na rzecz Jacka Góralskiego.
Gracz Kajratu Ałmaty zaprezentował się wyśmienicie na tle rywala z Bałkanów, dlatego teraz wiele osób liczy na to, że Jerzy Brzęczek będzie częściej korzystał z usług 28-latka niż jego starszego kolegi.Popularne
Takie stanowisko podziela między innymi Dariusz Dziekanowski, który przyznał na łamach „Przeglądu Sportowego”, że gracz rosyjskiej drużyny musi zmienić swój sposób gry w kadrze narodowej, jeżeli chce w niej odgrywać jedną z kluczowych ról w najbliższym czasie.
„Krychowiak musi jak najszybciej zdać sobie sprawę z tego, że jego największymi atutami są te, które zaprezentował Góralski z Bośnią - walka, poświęcenie i prostota rozwiązań. Kiedy Krycha zaczyna wyobrażać sobie, że pełni w drużynie rolę zgodną z numerem na plecach (10), to wtedy zaczynają się problemy. Z Włochami często tracił piłkę, bo chciał ją przetrzymywać za długo, bo szukał zbyt trudnych dla siebie rozwiązań” - ocenił Dziekanowski.
Były reprezentant Polski jest jednocześnie daleki od pomysłu odstawienia na boczny tor doświadczonego pomocnika czy Piotra Zielińskiego, ponieważ ich zmiennicy potrafią w znakomitym sposób wypełnić po nich lukę w pierwszej jedenastce.
„Nie zgadzam się z tymi, którzy po meczu pisali, że Krychowiak i Zieliński są już tej drużynie niepotrzebni. Nie, wręcz przeciwnie – potrzebujemy ich teraz nawet bardzo. Wiemy, na ile obu stać, ale teraz to w rękach trenera jest odpowiednie zarządzanie nimi, żeby utrzymać w zespole konkurencję. Bogactwa wyboru nigdy za wiele, jednak nie można pozwolić sobie na to, by w kadrze ktoś miał status świętej krowy” - stwierdził 58-latek.