Dzielił szatnię z Iñakim Astizem, teraz mówi wprost. „Nie dojrzał do tak trudnego zadania”

2025-12-18 09:01:00; Aktualizacja: 1 godzina temu
Dzielił szatnię z Iñakim Astizem, teraz mówi wprost. „Nie dojrzał do tak trudnego zadania” Fot. FotoPyK
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Iñaki Astiz odnotowuje fatalne wyniki jako tymczasowy szkoleniowiec Legii Warszawa. Na temat pracy Hiszpana w rozmowie z TVP Sport wypowiedział się jego były kolega z klubowej szatni, Marcin Komorowski.

Iñaki Astiz w trakcie swojej piłkarskiej kariery zapracował sobie na ogromny szacunek w Legii Warszawa - w jej barwach rozegrał aż 260 spotkań i świętował zdobycie aż 12 trofeów. Później związany był on jeszcze z rezerwami „Wojskowych”, a po odwieszeniu piłkarskich butów na kołek zdobywał doświadczenie jako asystent kolejnych szkoleniowców stołecznego zespołu.

Ostatnie tygodnie rujnują jednak reputację Hiszpana - wraz z końcem października tymczasowo przejął on pieczę nad pierwszym zespołem i wpędził drużynę w jeszcze większy kryzys, bo nie wygrał żadnego z dziewięciu spotkań. Przełożyło się to na odpadnięcie z Ligi Konferencji oraz spędzenie przerwy zimowej w strefie spadkowej Ekstraklasy.

Na temat pracy Hiszpana w rozmowie z TVP Sport wypowiedział się Marcin Komorowski, który w latach 2009-2012 miał okazję dzielić z nim szatnię stołecznego zespołu.

– Prywatnie bardzo go lubię i szanuję za to, co zrobił dla Legii. Widać jednak, że jest dla niego za wcześnie i jeszcze nie dojrzał do tak trudnego zadania. Na pewno nie można odmówić Inakiemu tego, że robi wszystko, by pomóc Legii. Obecna sytuacja i położenie, w jakim się znalazł, jest jednak efektem działań władz klubu i tego, że Legia od dwóch miesięcy nie ma trenera. Ten statek płynie bez kapitana, a skutki są opłakane - stwierdził 41-latek.

Po rundzie jesiennej stołeczny zespół ma przejąć Marek Papszun, który przeniesie się na Łazienkowską z Rakowa Częstochowa. Czwartkowy mecz z Lincoln Red Imps będzie więc najpewniej ostatnim meczem Astiza w roli pierwszego szkoleniowca Legii.

Cała rozmowa z Marcinem Komorowskim dostępna jest tutaj.