Dziewięć bramek i asysta w tym sezonie. Chciałby trafić do Ekstraklasy, kluby zacierają już ręce?
2024-10-21 23:03:25; Aktualizacja: 2 miesiące temuNa pierwszoligowych boiskach w koszulce Górnika Łęczna swoją skutecznością zachwyca Damian Warchoł. 29-latek w aktualnym sezonie strzelił już dziewięć goli, a do tego dołożył również asystę. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2025 roku, co oznacza, że w przypadku braku przedłużenia już latem będzie on możliwy do pozyskania na zasadzie wolnego transferu. Takiej okazji z pewnością nie przegapią inne kluby.
Damian Warchoł to postać, którą regularni obserwatorzy polskiej piłki mogą całkiem dobrze kojarzyć. Mowa bowiem o zawodniku mającym na swoim koncie łącznie 39 rozegranych spotkań w Ekstraklasie, gdzie swego czasu występował w koszulce Legii Warszawa, a także Wisły Płock. Oprócz tych dwóch drużyn może on pochwalić się również zanotowanym angażem w Rakowie Częstochowa czy też Widzewie Łódź.
Od stycznia jest on natomiast graczem pierwszoligowego Górnika Łęczna, do którego trafił w ramach wolnego transferu po wcześniejszym rozstaniu ze wspomnianą wyżej Wisłą. Przeprowadzka do klubu z województwa lubelskiego zdecydowanie pomogła mu w odzyskaniu strzeleckiej formy, którą aktualnie zachwyca na zapleczu Ekstraklasy.
Jakiś czas temu w rozmowie z TVP Sport przyznał on, że jego celem jest powrót do krajowej elity.Popularne
- Taki jest mój cel. Już wiem, że mój styl gry o wiele bardziej pasuje do Ekstraklasy niż do niższych lig. Wiem też jednak, że nie jest łatwo o angaż na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, gdy ma się 30 lat. Wierzę, że mogę zameldować się tam wraz z Górnikiem - powiedział.
Zważając na to, że po dwunastu rozegranych spotkaniach ma on już w swoim dorobku łącznie dziewięć zdobytych bramek oraz asystę, przeskok na wyższy poziom nie powinien być w jego przypadku jakimś wielkim problemem. Nawet jeżeli nie uda mu się awansować razem z Górnikiem, to i tak obok wykręcanych przez niego liczb inne kluby z pewnością nie przejdą obojętnie.
Warchoł trafił do siatki również w ostatnim ligowym meczu z Odrą Opole, który zakończył się remisem 2-2. Miał on wybitny początek sezonu, ponieważ po pięciu pierwszych kolejkach na jego koncie widniało już sześć trafień oraz asysta.