El Clásico: Dlatego Gareth Bale nie usiadł nawet na ławce rezerwowych

Kiedy Real Madryt podał do wiadomości publicznej skład na mecz z FC Barceloną (0:4), największym zaskoczeniem był brak klasycznej „dziewiątki” w wyjściowej jedenastce. Tuż po tym dziwić mogła nieobecność nawet na ławce Garetha Bale’a. Po zakończeniu zawodów zapytany o to został Carlo Ancelotti.

Uraz Karima Benzemy sprawił, że włoski trener musiał naprędce znaleźć dla Francuza zastępstwo. Opcjami byli Luka Jović, Mariano Díaz, Eden Hazard, Isco czy Gareth Bale. 62-latek zaskoczył jednak wszystkich i nie wystawił do gry żadnego z tych piłkarzy. Mało tego, Walijczyka zabrakło nawet na ławce rezerwowych.

Ostatecznie kapitan „Smoków” powędrował na trybuny, a jego miejsce zajął Diego Piñeiro. Tym samym Carlo Ancelotti dysponował aż dwoma golkiperami wśród zmienników.

Takiego ruchu trudno było się spodziewać, tym bardziej że pojawiały się głosy o próbach ze strony szkoleniowca wybadania gotowości do gry doświadczonego zawodnika. Mając to na uwadze, gdy zawody przegrane aż 0:4 dobiegły końca, o absencję Bale’a zapytały został „Carletto”. Jak się okazało, w ostatniej chwili nabawił się on problemów zdrowotnych, stąd odesłanie go na trybuny.

– Po treningu nie czuł się najlepiej. Próbował rano i nie był zdolny do gry. Nie wiem, co będzie z reprezentacją Walii. Teraz jedzie na zgrupowanie i to oni podejmą decyzję, czy będzie mógł grać, czy nie – wyznał Ancelotti, nawiązując od razu do najbliższego zgrupowania walijskiej kadry.

Nominalny prawoskrzydłowy w tym sezonie głównie przez urazy rozegrał raptem pięć spotkań. Przed Walią arcyważne starcie z Austrią w ramach baraży do Mistrzostw Świata 2022.

***

Carlo Ancelotti bierze na siebie porażkę z FC Barceloną