Erling Braut Haaland nie zamilkł po koszmarnym wieczorze w Lidze Mistrzów

2024-11-07 07:22:21; Aktualizacja: 5 godzin temu
Erling Braut Haaland nie zamilkł po koszmarnym wieczorze w Lidze Mistrzów Fot. IMAGO/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Erling Haaland [X]

We wtorkowy wieczór Erling Haaland doświadczył jeden z najmroczniejszych występów w trykocie Manchesteru City. Niedługo po Halloween okazał się postrachem, ale wyłącznie dla samego siebie. Po feralnej nocy w Lizbonie na jednym z portali społecznościowych napastnik wrzucił wpis z motywującym przesłaniem.

Stawiany przed sezonem w roli głównego faworyta do wygrania Pucharu Europy Manchester City poniósł pierwszą poważną klęskę. Na Estádio José Alvalade uległ Sportingowi aż 1-4. Wielkość Haalanda została przysłonięta spektakularnym popisem innej wschodzącej gwiazdy, Viktora Gyökeresa. Szwed zanotował hat-tricka.

Pierwsze trafienie dla gości, które ostatecznie okazało się tylko honorowym, padło łupem Phila Fodena. Na listę strzelców powinien był się też wpisać 24-letni snajper, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

W dotychczasowej karierze byłego piłkarza Borussii Dortmund nieczęsto się zdarza, aby w serii ośmiu kolejnych spotkań na płaszczyźnie klubowej zdobywał on średnio tylko pół bramki na 90 minut. To ma miejsce właśnie teraz.

Haaland stwierdził, że woli nie zapadać się pod ziemię i po trudnej nocy w stolicy Portugalii podzielił się ze swoimi fanami krzepiącym życiowym motto.

„Istnieje tylko jedna droga, aby iść dalej po wczorajszej nocy - pracować jeszcze ciężej i wrócić do walki” – napisał w środę na X-ie dwukrotny król strzelców i lider aktualnej klasyfikacji Premier League.

Okazja do powrotu na właściwe tory dla reprezentanta Norwegii pojawi się już w sobotę, 9 listopada o 18:30. Wówczas „Obywatele” rozpoczną wyjazdowy pojedynek w lidze z Brighton & Hove Albion.