Erling Braut Haaland pod ścisłą kontrolą fizjoterapeuty Manchesteru City na zgrupowaniu kadry Norwegii

Napastnik „Obywateli” dotychczas nie znajduje sobie równych w Premier League. Jako jedyny ma na swoim koncie więcej bramek niż występów. Po siedmiu rozegranych meczach strzelił już jedenaście goli.

W ramach zbliżających się spotkań Ligi Narodów powołanie go na zgrupowanie reprezentacji Norwegii było wręcz obowiązkiem dla selekcjonera Ståle Solbakkena. Jego podopieczni zmierzą się w niedzielę na wyjeździe z Norwegią, a w przyszły wtorek u siebie z Serbią.

Po czterech kolejkach sytuacja Skandynawów wydaje się komfortowa. Zgubili oni raptem dwa punkty, a zwycięstwo lub nawet jeden punkt może spowodować awans do Dywizji A.

Jak poinformowało brytyjskie źródło, bliski współpracownik Manchesteru City i dobry znajomy Pepa Guardioli, fizjoterapeuta Mario Pafundi, został poproszony o czuwanie nad formą sprowadzonego za 60 milionów euro zawodnika podczas wrześniowej przerwy na reprezentacje. Ten ruch zyskał aprobatę również samego Haalanda.

Główną rolą fizjoterapeuty będzie podtrzymywanie dotychczasowego reżimu przygotowań do kolejnych spotkań.

Przed rozpoczęciem mundialu mistrzowie Anglii rozegrają jeszcze 12 spotkań we wszystkich rozgrywkach, stąd też pojawiła się potrzeba jak największej troski o dyspozycję gracza środka ataku, któremu w poprzedniej kampanii zdarzało się parokrotnie pauzować z powodu urazów.

Manchester City stosował podobne manewry w przypadku Kevina De Bruyne czy Sergio Agüero, kiedy ci także pełnili swoje obowiązki w kadrze narodowej przed kluczowym okresem w danym sezonie.