EURO 2020. De Boer po klęsce z Czechami: Będę myślał o swojej przyszłości w najbliższych tygodniach
2021-06-27 20:02:23; Aktualizacja: 3 lata temu![EURO 2020. De Boer po klęsce z Czechami: Będę myślał o swojej przyszłości w najbliższych tygodniach](img/photos/80664/1500xauto/frank-deboer.jpg)
Frank de Boer w najbliższych tygodniach zastanowi się, czy chce pozostać selekcjonerem reprezentacji Holandii. Powiedział to po wyeliminowaniu „Oranje“ przez Czechy na Mistrzostwach Europy 2020.
- Nie muszę teraz na to odpowiadać. Będę o tym spokojnie myślał w najbliższych tygodniach - odpowiedział na pytanie reportera Jeroena Stekelenburga.
De Boer był przed Mistrzostwami Europy obiektem krytyki. Kwestionowano między innymi jego politykę selekcyjną, system, którym grał i wreszcie grę, którą preferował. Nastroje zmieniły się po zwycięstwach z Ukrainą, Austrią i Macedonią Północną. Po rozczarowaniu w meczu z Czechami, euforia wyparowała.
Po zmianie dobrze dysponowanego Donyella Malena pojawiło się nawet porównanie z niesławną zmianą dokonaną przez Dicka Advocaata, który w meczu z Czechami w 2004 roku również zmienił groźnego w tamtym meczu Arjena Robbena na Paula Bosvelta. Po dłuższej chwili musiał przełknąć gorycz porażki.Popularne
- Wiemy, że Donyell jest fantastycznym zawodnikiem i że po sześćdziesięciu-siedemdziesięciu minutach zaczyna gasnąć - tłumaczył swój wybór De Boer. - Moim planem było w pierwszej kolejności wprowadzenie Wouta Weghorsta - dodał.
Plan ten uległ jednak zmianie. Malen nie wykorzystał świetnej szansy, a niedługo potem Matthijs de Ligt obejrzał czerwoną kartkę. - Tego rodzaju mecze z takimi przeciwnikami mają to do siebie, że kluczowy jest jeden czy dwa momenty. Tak było z Donyellem - skomentował były zawodnik Ajaksu i FC Barcelony. Trener uważał, że Denzel Dumfries powinien był dostarczyć lepsze podanie do swojego kolegi z PSV, co ostatecznie zdecydowało, że wielka szansa została zaprzepaszczona.
- Myślę, że to my byliśmy stroną dominującą. Tylko ostatni fragment był po prostu kiepski - wyraził przekonanie.
- Przeciwko tak trudnemu przeciwnikowi trzeba być dominatorem - podsumował De Boer, który widział, że jego zespół był nieco rozkojarzony. - To miało związek z pogodą, to może być wymówka - odnosił się do wysokiej temperatury w Budapeszcie.