EURO 2020. Leon Goretzka: Cieszymy się, że mamy teraz znowu 82 miliony selekcjonerów, a nie 82 miliony wirusologów

2021-06-21 18:36:12; Aktualizacja: 3 lata temu
EURO 2020. Leon Goretzka: Cieszymy się, że mamy teraz znowu 82 miliony selekcjonerów, a nie 82 miliony wirusologów Fot. katatonia82 / Shutterstock.com
Piotr Zelek
Piotr Zelek Źródło: DFB

Leon Goretzka jest jednym z kandydatów do wyjściowej jedenastki na ostatni grupowy mecz reprezentacji Niemiec z Węgrami. Przed tym starciem pomocnik opowiada o kolejnym przeciwniku, euforii w kraju i swoim urazie.

Goretzka świętował niedawno swój powrót do reprezentacji Niemiec po kontuzji uda w ostatniej kolejce Bundesligi (dokonał tego w wygranym 4:2 spotkaniu z Portugalią). - Czuję się bardzo, bardzo dobrze. Przed meczem z Francją decyzja o pominięciu mnie nie była łatwa, ale podjąłem ją wiedząc, że turniej będzie trwał dłużej. Teraz czuję się gotowy - powiedział pomocnik na poniedziałkowej konferencji prasowej reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. 26-latek może być opcją dla wyjściowej jedenastki na mecz z Węgrami w środę.

- Myślę, że dzięki temu zwycięstwu zrobiliśmy pierwszy krok we właściwym kierunku. Bardzo miło jest widzieć euforię, która została przez nas wywołana. Mimo to, wygraliśmy tylko jeden mecz i wiemy w jakiej sytuacji się znajdujemy, chcemy wygrać także ostatni pojedynek w grupie - skomentował zawodnik Bayernu Monachium.

- W pierwszej chwili, gdy wyszedłem z rezonansu, pomyślałem, że może to być ciężka sprawa z powodu Mistrzostw Europy, ale moje samopoczucie było dobre. Byłem pod najlepszą opieką i jestem bardzo zadowolony z tego, jak to się teraz potoczyło. Jestem w świetnej formie, teraz turniej może się dla mnie naprawdę zacząć.

- Balans pomiędzy ofensywą i defensywą? W zasadzie było to już omawiane przed meczem. Mówiło się, że nie gramy wystarczająco ofensywnie, po Portugalii, że zbyt łatwo łapiemy bramki. Kiedy grasz z pięcioosobową linią obrony, obrońcy muszą być na odpowiedniej wysokości, ale generalnie powinniśmy mieć dobrą defensywę w kontratakach. To nie tyle kwestia orientacji taktycznej, co bardziej mentalności. Ale to, co musimy mieć na uwadze, zwłaszcza w takim turnieju jak ten, to fakt, że jeśli jest kontratak przeciwko nam, to każdy musi wziąć się do roboty i pobiec do tyłu.

- Chciałbym również podziękować za atmosferę na stadionie, gdzie wszyscy śpiewają trzy razy głośniej. Atmosfera jest naprawdę niezwykła. Na zgrupowaniu tak nie jest, ale krewni i przyjaciele mówią nam, że kraj bardzo chce wziąć udział w tym turnieju. Cieszymy się, że mamy teraz znowu 82 miliony selekcjonerów, a nie 82 miliony wirusologów.

- Jesteśmy na Mistrzostwach Europy i w prawdopodobnie najsilniejszej grupie. Węgry spisały się bardzo dobrze w swoich dwóch dotychczasowych meczach, w tym przeciwko Portugalii. Musimy złamać ich mur defensywny, musimy analizować ich grę. Ale my patrzymy tylko na siebie, a nie na inne grupy - skwitował Goretzka.