EURO 2020 z kibicami i w mniejszej liczbie miast? Decyzja w kwietniu
2021-03-08 11:23:22; Aktualizacja: 3 lata temuMaciej Sawicki odniósł się na „WP SportoweFakty” do ostatnich plotek pojawiających się w mediach na temat zbliżających się Mistrzostw Europy. Sekretarz generalny PZPN-u wypowiedział się między innymi na kwestie związane z kibicami oraz ewentualnym zmniejszeniem liczby miast-gospodarzy.
Do rozpoczęcia przełożonego EURO 2020 pozostało nieco ponad trzy miesiące, a my wciąż nie wiemy, czy ten turniej odbędzie się zgodnie z wcześniej założonym planem w dwunastu europejskich miastach i czy z wysokości trybun swoje drużyny narodowe będą mogli dopingować kibice.
Te niejasności są naturalnie spowodowane przez trwającą pandemię koronawirusa, która nie pozwala przedstawicielom UEFA podać do informacji publicznej konkretnych wieści dotyczących rozegrania Mistrzostw Europy.
Na razie organizator imprezy jest nastawiony w dalszym ciągu na utrzymanie wcześniejszych ustaleń i liczy na to, że będzie mógł przynajmniej w połowie zapełnić obiekty w Dublinie, Glasgow, Bilbao, Rzymie, Baku, Kopenhadze, Londynie, Monachium, Budapeszcie, Amsterdamie, Bukareszcie i Sankt-Petersburgu.Popularne
W mediach nie brakuje jednak spekulacji, że może być o to trudno i dlatego statusu miast-gospodarzy mogą zostać pozbawione trzy pierwsze wymienione wyżej, gdzie obowiązujące w czerwcu restrykcje nie pozwolą wpuścić kibiców na stadiony.
O odniesienie się do tych spekulacji został poproszonych sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- UEFA dała sobie czas do połowy kwietnia, aby podjąć decyzję co do udziału kibiców. Możliwy jest scenariusz, że w różnych miejscach różnie będzie to wyglądało. Na przykład w Baku sto procent stadionu, w Rzymie 75 procent, a w Bilbao 50 procent. To oczywiście tylko przykłady, ale ze względu na różną sytuację epidemiologiczną liczba widzów może być różna - stwierdził Maciej Sawicki w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z „WP SportoweFakty”.
- Nie sądzę, aby to była prawda. Po pierwsze, jest jeszcze sporo czasu, aby to dogadać. Po drugie, weźmy choćby Bilbao - przecież Hiszpanii bardzo zależy na tym, aby luzować obostrzenia, aby kibice szybko wrócili na piłkarskie stadiony w tym kraju. Dodatkowo, czerwiec to już miesiąc wakacyjny, a Hiszpania w sporej mierze czerpie zyski z turystyki. Przygotowujemy się do naszych meczów normalnie, zakładamy, że zagramy właśnie w Dublinie i Bilbao - dodał 42-latek i jednocześnie zapewnił, że Polska na pewno nie zmieni swojej bazy bez względu na wszystko.
- Wybraliśmy Dublin i tam pozostaniemy. Wszystko mamy tam ustalone, zapięte na ostatni guzik. Pod tym względem nic się nie zmieni - powiedział przedstawiciel PZPN-u, który poinformował także o tym, że UEFA nie ma w planach organizowania EURO 2020 w jednym kraju, ale w przypadku braku możliwości rozegrania meczów w danym mieście przeniesie je po prostu do innego goszczącego u siebie turniej.