Everton finalizuje najdroższy transfer letniego okna. To ma być napastnik z prawdziwego zdarzenia

Jeszcze w niedzielę napastnik przejdzie testy medyczne, aby pokrótce wypełnić wszelkie niezbędne formalności przed wymagającą przygodą w Premier League.

Wszystkie warunki transferu zostały uzgodnione po każdej ze stron. Wiadomo, że „The Toffees” zobowiążą się zapłacić Udinese 30 milionów euro plus bonusy, zamiast uruchamiać klauzulę odstępnego o wartości 35 milionów.

Beto podpisze długoterminowy kontrakt, a o konkretnym okresie jego obowiązywania zapewne zostaniemy poinformowani przy oficjalnym oświadczeniu ekipy z Merseyside.

Przedstawiony zawodnik o gwinejskich korzeniach urodził się 31 stycznia 1998 w Lizbonie. Nigdy nie zwrócił na siebie uwagi u selekcjonerów reprezentacji „Nawigatorów”, także na poziomie młodzieżowym.

W karierze juniorskiej przemierzył przez wiele szkółek. Trenował w URD Tires, Oeiras, został nawet przetestowany w Benfice.

Na szerokie wody wypłynął jako piłkarz Portimonense SC, gdzie debiut wśród seniorów zaliczył w sierpniu 2019 roku. Z biegiem czasu stał się zawodnikiem podstawowego składu, potwierdzając swoją wartość niezłą skutecznością.

Klasę piłkarza docenili skauci Udinese. W debiutanckiej kampanii Serie A w ramach wypożyczenia zdobył 11 bramek, co zaowocowało transferem definitywnym. W poprzednich zmaganiach osiągnął niemal identyczny dorobek: dziesięć trafień plus asysta.

Udinese zainkasuje około pięciokrotny zysk, biorąc pod uwagę siedem milionów euro wydane w zeszłym roku.

Dla Evertonu, który przegrał wszystkie mecze i nie strzelił ani jednego gola po trzech kolejkach Premier League, to piąte letnie wzmocnienie. Wcześniej kadrę Seana Dyche'a wzmocnili Chermiti, Arnaut Danjuma, Ashley Young i Jack Harrison.

***

Od pracy w KFC do transferu za 30 milionów euro do Premier League