Przyszłość Idrissy Gueye na Parc des Princes klaruje się w niezwykle szarych barwach. Senegalczyk nie figuruje w planach Christophe’a Galtiera, co jest widoczne już na początku rozpoczętej niedawno kampanii - 32-latek nie znalazł się w kadrze paryżan w żadnym z trzech pierwszych meczów ligowych.
Postawa mistrza Francji jest jasna - pomocnik musi odejść, najlepiej od razu w ramach definitywnej transakcji.
Sam zawodnik od początku widział dla siebie jedną ścieżkę - powrót do Evertonu, zostałby powitany z otwartymi rękoma. Liverpoolczycy szybko uzgodnili z nim warunkami ewentualnej umowy. Następnym etapem ku finalizacji operacji miały być negocjacje z Paris Saint-Germain.
Te nie przebiegły pomyślnie. Luis Campos ze swoją świtą optowali za definitywną formą transakcji, co nie spodobało się Anglikom, którzy wkrótce potem wstrzymali dalsze rozmowy.
Jak twierdzi „L'Équipe”, te zostały wznowione, a Francuzi gotowi są na ustępstwa.
Włodarze z Goodison Park liczą, że tym razu uda się ziścić powrót 94-krotnego reprezentanta Senegalu beż żadnych komplikacji.
Druga tura negocjacji, jak na razie przebiega pozytywnie. Drużyny zdają sobie sprawę ze zbliżającego się nieuchronnie zamknięcia okna, a więc starają się dopiąć wszelkie szegóły w pośpiechu. Sam Idrissa Gueye czeka w gotowości, by stawić się w Liverpoolu i zwieńczyć swoją sentymentalną przeprowadzkę.