Fabian Mrozek mógł wrócić do Polski. „Miałem trzy, może cztery oferty”

2024-09-01 13:11:23; Aktualizacja: 2 godziny temu
Fabian Mrozek mógł wrócić do Polski. „Miałem trzy, może cztery oferty” Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: TVP Sport

Fabian Mrozek został tego lata wypożyczony z Liverpoolu do szwedzkiego IF Brommapojkarna. W wywiadzie dla TVP Sport przyznał, że oferty przedstawiły mu także polskie kluby. Co zaważyło o tym, że 20-latek nie wrócił nad Wisłę?

Fabian Mrozek przeniósł się do Liverpoolu w połowie 2020 roku. Od tamtej pory kontynuował swój rozwój w akademii klubu z Anfield z nadzieją, że kiedyś przyjdzie mu stanąć między słupkami pierwszej drużyny „The Reds”.

W poprzednim sezonie Polak notował regularne występy w drugim zespole. Golkiper uczestniczył ponadto w kilku sesjach treningowych pod okiem Jürgena Kloppa. Ostatecznie nie doczekał się jednak debiutu pod wodzą niemieckiego szkoleniowca.

Tego lata Mrozek przedłużył swój kontrakt z Liverpoolem i został wypożyczony do szwedzkiego IF Brommapojkarna, gdzie spędzi resztę sezonu 2024 [obowiązuje tam system rozgrywek wiosna-jesień - przyp. red.]. W szeregach przedstawiciela tamtejszej ekstraklasy zdążył zanotować już pięć występów.

W rozmowie na łamach TVP Sport 20-letni golkiper przyznał, że zainteresowanie jego usługami w kontekście potencjalnego transferu czasowego wykazało kilka polskich drużyn. Na stole nie zabrakło również zagranicznych propozycji.

- Miałem trzy, może cztery oferty z Polski. Dwie były bardzo prawdopodobne. Zgłosiła się także jedna drużyna z Portugalii - tam jednak warunki mi nie odpowiadały. Odezwał się jeszcze klub z Nowej Zelandii, który gra w lidze australijskiej. Większość propozycji została odrzucona przez Liverpool. Na przykład o ostatniej propozycji powiedzieli, że za daleko, a z polskimi klubami nie dogadali się co do warunków. A Bromma zgodziła się na wszystko, co chciał Liverpool. Dlatego to była jedyna drużyna, do której mogłem trafić - przyznał Mrozek (cały wywiad dostępny TUTAJ).