Fatalna atmosfera w Paris Saint-Germain. Nasser Al-Khelaïfi musiał interweniować

2023-04-08 09:05:08; Aktualizacja: 1 rok temu
Fatalna atmosfera w Paris Saint-Germain. Nasser Al-Khelaïfi musiał interweniować Fot. Victor Velter / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: RMC Sport | L'Équipe

Atmosfera panująca w szatni Paris Saint-Germain jest coraz bardziej napięta. Słabe wyniki i zachowanie piłkarzy zmusiło Nassera Al-Khelaïfego do interwencji. Rozzłoszczony Katarczyk odbył rozmowę z zawodnikami, co potwierdził Christophe Galtier.

Odpadnięcie w słabym stylu z pożądanej od lat Ligi Mistrzów, nierówna forma w Ligue 1 i w końcu narastające konflikty w szatni. Parc des Princes pęka od negatywnych emocji, które nurtują katarskich właścicieli.

Zakontraktowanie Lionela Messiego czy przekonanie rozchwianego Kyliana Mbappé do pozostania, oferując mu niebotycznie wielką umowę, nie poskutkowały osiągnięciem ambitnych celów. Wydaje się, że kolejna wersja projektu Nassera Al-Khelaïfiego musi zostać wyrzucona do kosza.

Kibice ze stolicy Francji mają dość, co pokazują dosadnie w ostatnich meczach. Największe gwiazdy drużyny na czele z Lionelem Messim częstowane są porcją głośnych gwizdów, które mają piętnować ich malejące zaangażowanie. Argentyńczyk raczej się tym nie przejmuje, gdyż najprawdopodobniej po sezonie odejdzie, wypisując się z paryskiego cyrku.

Oczywiście, to nie koniec problemów. Kylian Mbappé po raz kolejny uderzył w klub, protestując przeciwko użyciu jego wizerunku w kampanii promocyjnej. To element trwających od dłuższego czasu niesnasek między dwiema stronami, lecz w tym momencie postawa 24-latka szczególnie ubodła giganta o glinianych nogach.

W głowie Nassera Al-Khelaïfiego się kotłuje. Katarczyk ma wielką władzę, lecz trzeba pamiętać, że jest on jedynie wykonawcą misji zleconej przez rodzinę królewską.

49-latek po ostatnim treningu drużyny pojawił się bez zapowiedzi w szatni i odbył długą rozmowę z piłkarzami, skupiając się przede wszystkim na ostatnim zachowaniu Mbappé. Emerytowanego tenisistę w ośrodku klubowym zauważyły media, a więc na konferencji przed meczem z OGC Nice tłumaczyć się musiał Christophe Galtier.

- Tak, to prawda. Prezydent pojawił się w szatni. Jednak to, co zostało powiedziane w szatni, zostaje w szatni, ale istotna jest sama jego obecność. Obecna sytuacja nie może być akceptowana. Musimy w końcu odpowiednio zareagować na słabe wyniki zaangażowaniem i respektowaniem wskazówek podczas meczów. To niedopuszczalne - oznajmił szkoleniowiec, którego posada wisi na niezwykle cieniutkim włosku.