Fatalna sytuacja w Lechu Poznań! Dwa nowe nazwiska kontuzjowane

Lech Poznań mierzył się z Piastem Gliwice w ramach Pucharu Polski i wygrał spotkanie rezultatem 2-0. Triumf miał jednak słodko-gorzki smak, ponieważ od teraz na kontuzje narzekają dwaj kolejni piłkarze mistrza Polski.

Lech Poznań po przerwie reprezentacyjnej radzi sobie zdecydowanie lepiej. Piłkarze prowadzeni przez Nielsa Frederiksena potwierdzili to w środę przy okazji potyczki w ramach Pucharu Polski.

Choć gra mistrza kraju nie zachwycała, to jednak ostatecznie udało się zanotować triumf w stosunku 2-0. Bramki strzelali tego dnia napastnicy, czyli niezawodny Mikael Ishak, a także imponujący ostatnio formą Yannick Agnero.

W takim razie Lech melduje się w 1/4 finału Pucharu Polski i nie pozostaje nic innego, jak wyczekiwać rywala w kolejnej fazie.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

Marc-André ter Stegen zdecydował w sprawie przyszłości

To pierwszy cel „transferowy” Marka Papszuna? On jest rozchwytywany

Napastnik z hitowym transferem do Ekstraklasy?!

Kamil Grosicki bohaterem wymiany wewnątrz Ekstraklasy?!

Next

Pokonanie Piasta Gliwice miało jednak słodko-gorzki smak. Do grona kontuzjowanych dołączyły bowiem dwa nazwiska. Najpierw ze względu na uraz zszedł Filip Jagiełło, a następnie na kłopoty zdrowotne uskarżał się wprowadzony w 24. minucie Gísli Þórðarson.

Na ten moment nie wiadomo, na ile poważne są te urazy. Więcej powiedzą badania, do których dojdzie prawdopodobnie w czwartek.

Lech Poznań z kolei w niedzielę zagra następny mecz Ekstraklasy. Zmierzy się wtedy na wyjeździe w starciu przyjaźni z Cracovią. Początek tej rywalizacji zaplanowano na 14:45.

Potwornie trudna jest sytuacja kadrowa Lecha. Wysypali się środkowi obrońcy Douglas i Milić, nie ma pomocników Jagiełły i Thordarsona. Oby uraz Filipa nie był poważny, bo zapowiada się na spore szycie w następnych meczach. W obu formacjach wszystko wisi na włosku.

— Radosław Laudański (@radek_laudanski) December 3, 2025