Po bardzo udanej przygodzie w Olympique'u Lyon Abidal przeniósł się do Barcelony, gdzie święcił jeszcze większe sukcesy. Przez długi czas był podstawowym lewym obrońcą, a klub bardzo mu pomógł w czasie, gdy zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Teraz, już po zakończeniu kariery piłkarskiej, Francuz może odwdzięczać się „Blaugranie” w roli dyrektora, odpowiadając między innymi za transfery. Jednym z jego kluczowych nabytków zeszłego lata był Frenkie de Jong z Ajaksu Amsterdam.
- Filozofia Ajaksu jest bardzo podobna do tej „Barçy”, to nam pomaga. On daje nam dużo w środku pola, może grać na wielu pozycjach, dobrze rozumie grę - mówi Abidal na temat tego, jak młody Holender wszedł w zespół z Camp Nou. Działacz dodaje jednak, że sama transakcja wcale nie należała do najłatwiejszych.
- Panowała duża rywalizacja o jego usługi. Wiele klubów się starało, bo to topowy piłkarz. Nie było łatwo, ale nam się udało. Pojechaliśmy do Amsterdamu i wyjaśniliśmy nasze pomysły, tak, żeby mógł zrozumieć, gdzie może trafić. Frenkie świetnie się z nami zrozumiał.
22-latek może pomóc Barcelonie, by w najbliższych latach nie dochodziło do podobnych sytuacji, jak w starciach z Romą i Liverpoolem. W obu przypadkach po wysokich zwycięstwach w pierwszych meczach, Katalończycy przegrywali rewanże, odpadając z Ligi Mistrzów. Szczególnie dotkliwa była nieudana przeprawa z Anglikami, ponieważ po wygranej 3:0 u siebie nadeszła porażka 0:4 na Anfield, dzięki czemu to „The Reds” znaleźli się w wielkim finale i ostatecznie sięgnęli po trofeum. Abidal jest przekonany, że wyniku rewanżu można było jednak się spodziewać.
- Zacznę od pierwszego meczu - kibice z pewnością bardziej zapamiętają końcowy rezultat. To było trudne spotkanie, ale końcowy wynik nie odzwierciedla naszej gry. To był jasny zwiastun tego, co może się stać później. Na Anfield zabrakło odpowiedniego podejścia i zdobycia bramki. Zabrakło goli. Nawet z jednym naszym trafieniem nikt nie pamiętałby o tym, czego dokonał Liverpool.
Abidal poruszył również głośną kwestię klauzuli w kontrakcie Lionela Messiego, która pozwala mu przyszłego lata na bezproblemowe odejście z klubu i związanie się z nowym pracodawcą. Choć podobne zapisy znajdowały się już w przeszłości choćby w kontrakcie Carlesa Puyola, to właśnie sprawa Argentyńczyka wywołała wielkie spekulacje. FC Barcelona nie zamierza zostawiać tak tej sytuacji.
- Dla nas Messi jest kluczowym zawodnikiem. Ma opcję w kontrakcie, żeby od nas odejść, ale wiem, że prezydent rozmawia z jego agentami, by raz na zawsze rozwiązać tę sprawę. Mam nadzieję, że Messi zostanie z nami na wiele lat, wierzę w to. Decyzja będzie należała do Leo. On sam twierdzi, że przedkłada Barcelonę ponad wszystko inne. Jest po prostu najlepszy.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
