Nie tak miała wyglądać katalońska przygoda Iworyjczyka. Zawodnik opuszczał włoską Serie A jako gwiazda AC Milanu, nie decydując się na przedłużenie umowy z mistrzami Italii. Plan zakładał spróbowanie swoich sił w innej lidze i wywalczenie lepszych warunków kontraktu, a wybór ostatecznie padł na FC Barcelonę. Tam jednak trudno mu o regularną grę.
Jedną z przyczyn pomijania gracza są jego problemy zdrowotne, z drugiej jednak strony ma on też kłopoty z aklimatyzacją na Spotify Camp Nou. W związku z tym klub rozważa oddanie go już w połowie sezonu, a i sam piłkarz nie miałby nic przeciwko takiemu rozwiązaniu.
„Corriere dello Sport” informuje, że agent Francka Kessié już uruchomił swoje kontakty i szuka klientowi nowego pracodawcy. Jako pierwszy o jego dostępności na rynku usłyszał... Inter Mediolan.
Pierwsze rozmowy przebiegły pomyślnie i strony są zainteresowane ich kontynuacją w styczniu. „Nerazzurri” stawiają jednak pewne warunki, bez których do transakcji nie dojdzie.
Przede wszystkim chodzi tu o samą formułę transferu. Mediolańczycy są gotowi jedynie na wypożyczenie, ponieważ ich sytuacja finansowa uniemożliwia im transfer definitywny już teraz. Drugim z warunków jest kwestia podziału pensji piłkarza. W Barcelonie zarabia on około 6,5 miliona euro rocznie, a władze „Beneamaty” są skłonni pokryć jedynie część tej sumy. „Barça” musiałaby zatem pogodzić się z wizją dalszego wypłacania pewnej kwoty 25-latkowi.