FC Barcelona: OSIEM „twarzy” kryzysu katalońskiego zespołu

2019-09-22 21:30:55; Aktualizacja: 4 lata temu
FC Barcelona: OSIEM „twarzy” kryzysu katalońskiego zespołu Fot. Wikipedia

Hugo Cerezo z madryckiego dziennika „Marca” postanowił przyjrzeć się najgorszemu startowi Barcelony w krajowych rozgrywkach w XXI wieku i przedstawił swoją listę ośmiu osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.

Ekipa z Camp Nou ma na swoim koncie zaledwie siedem zdobytych punktów i w ostatni weekend miała powiększyć ten dorobek za sprawą pokonania Granady. Dość niespodziewanie drużyna zEstadio Nuevo Los Cármene okazała się lepsza od faworyzowanego przeciwnika i odniosła zasłużone zwycięstwo 2:0.

Ta porażka oznacza, że „Duma Katalonii” notuje swój najgorszy start sezonu od 1994 roku, kiedy to zgromadziła również siedem „oczek” w pierwszych pięciu spotkaniach. Ostatecznie aktualny mistrz Hiszpanii zakończył tamte rozgrywki na czwartej pozycji, które nie dawało możliwości gry w Lidze Mistrzów, a jedynie w Pucharze UEFA.

Gdyby taka sytuacja znów się powtórzyła, to FC Barcelona mógłaby tym razem liczyć na pewne miejsce w w fazie grupowej elitarnych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie, ale mimo wszystko ekipa z Camp Nou ma dużo większe aspiracje. Nie jest jednak pewne czy w porę uda się jej otrząsnąć z powstałego kryzysu, który zdaniem Hugo Cerezo z madryckiego dziennika „Marca”, jest spowodowany przez osiem osób.

Głównym winowajcą obecnych problemów drużyny ma być Josep Maria Bartomeu. Prezydent klubu jest oskarżany o dwie rzeczy. Pierwsza dotyczy pozostawienia na stanowisku szkoleniowca Ernesto Valverde po blamażu w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi na Anfield, a druga niepowodzeń na rynku transferowym związanych z niesprowadzeniem Matthijsa de Ligta i Neymara. Zamiast drugiego z nich wolał zakontraktować niechcianego Antoine'a Griezmanna i ponadto nie potrafił definitywne pozbyć się zawodzącego Philippe'a Coutinho.

Drugie miejsce na liście hiszpańskiego dziennikarza zajmuje wspomniany już Ernesto Valverde. 55-letni szkoleniowiec już od dłuższego czasu jest krytykowanych przez ekspertów, dziennikarzy oraz kibiców za podejmowane decyzje i brak odpowiedniego nastawienia mentalnego piłkarzy. Wsparcia w tym względzie nie udziela mu Leo Messi. Co prawda Argentyńczyk powraca dopiero do pełni zdrowia po odniesionej kontuzji i dlatego nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za słabe wyniki, ale jako kapitan powinien mieć duży wpływ na zespół.

Na kolejnej pozycji został umieszczony Antoine Griezmann, który nie odnajduje się do końca w nowej drużynie i pomimo kilku przebłysków nie został jeszcze w pełni zaakceptowany przez całą grupę.

Swoje na sumieniu ma też Luis Suárez. Urugwajczyk przed ważnym finałowym spotkaniem o Puchar Króla z Valencią zdecydował się poddać operacji, aby mógł wystąpić na Copa América, a później przed meczem otwierającym sezon udał się do Maroka i po powrocie doznał kontuzji w trakcie pojedynku z Athletikiem.

Wspomniana trójka piłkarzy jest być może na wyrost oskarżana przez Hugo Cerezo. Tego samego nie można jednak powiedzieć o Gerardzie Piqué, Sergio Busquetsie i Nélsonie Semedo. Każdy z nich na starcie sezonu prezentuje się poniżej oczekiwań, ale mimo to z różnych względów utrzymuje miejsce w składzie i finalnie odgrywa kluczową rolę w ostatnich niepowodzeniach Barcelony na arenie krajowej oraz międzynarodowej.