FC Barcelona: Pjanić toczy wyścig z czasem. Negocjacje z TRZEMA klubami
2021-07-08 11:28:01; Aktualizacja: 3 lata temuMiralem Pjanić nie chce już wracać do FC Barcelony, dlatego liczy na transfer w ciągu kilku najbliższych dni, informuje „Sport”.
Aktualnie reprezentant Bośni i Hercegowiny przebywa na wakacjach, ale zgodnie z harmonogramem sezonu, w przyszłym tygodniu, wraz z innymi dostępnymi piłkarzami, ma stawić się w ośrodku treningowym FC Barcelony, by przejść obligatoryjne badania medyczne. „Sport” informuje jednak, że zawodnikowi zależy na tym, by jego przyszłość wyjaśniła się do tego momentu, dlatego też jego agenci mają teraz ręce pełne roboty.
Pierwszym pomysłem pomocnika był powrót do Juventusu, gdzie stery znów przejął Massimiliano Allegri. Trener bardzo ceni sobie 31-latka, lecz na ten moment priorytetem turyńczyków, jeśli chodzi o pomoc, jest Manuel Locatelli. Żeby sięgnąć po kolejne wzmocnienie w tej formacji, wymagane byłyby sprzedaże, a na to potrzeba czasu. Właśnie dlatego Pjanić wciąż jest otwarty na powrót do „Starej Damy”, ale zaczął rozważać też inne opcje.
Te zakładają przeprowadzkę do Londynu. Już od jakiegoś czasu zainteresowanie wyrażał Tottenham, a ostatnio dołączył do niego również Arsenal. Negocjacje trwają i piłkarz ma nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie z którymś z tych trzech klubów.Popularne
Ronaldo Koeman nie jest zbyt przekonany co do Pjanicia, dlatego oddałby go lekką ręką. Klub również z chęcią skreśliłby go ze swojej listy płac, w związku z trudną sytuacją w kontekście Lionela Messiego. Wszystko strony są jednak zgodne w tej kwestii, bowiem również wychowanek Metz chciałby odgrywać istotniejszą rolę w zespole.
Na Camp Nou nie będzie miał na to szans, ale wszystkie z wymienionych wyżej ekip są gotowe powierzyć mu więcej zadań w środku pola, co bardzo satysfakcjonuje Pjanicia. O porozumienie przed powrotem do treningów może być trudno, ale piłkarz liczy, że uda się je osiągnąć, by mógł prosto z wakacji udać się do nowego zespołu.
FC Barcelona jest otwarta na wypożyczenie zawodnika, zdając sobie sprawę, że w obecnej sytuacji może mieć problem ze sprzedażą go po nominalnej wartości. W grę wchodziłby nawet dwuletni transfer tymczasowy, co pozwoliłoby chociaż odciążyć budżet płacowy.