FC Barcelona reaguje na skandal w trakcie meczu z Eintrachtem Frankfurt. OFICJALNIE: Zmiana zasad sprzedaży biletów

„Duma Katalonii” uznała dość niespodziewanie wyższość niemieckiego klubu w ćwierćfinałowej potyczce w Lidze Europy (1:1, 2:3) i w ten sposób pożegnała się z marzeniami o wygraniu drugich pod względem ważności międzynarodowych rozgrywek na Starym Kontynencie.

Ekipa z Camp Nou nie mogła dodatkowo liczyć na pełne wsparcie z trybun ze strony swoich fanów, ponieważ jej domowy obiekt został opanowany przez sympatyków Eintrachtu Frankfurt, którzy sensacyjnie przerośli pod względem liczbowym kibiców Barcelony.

Otwarcie poinformował o tym sam prezydent Joan Laporta i stwierdził jednocześnie, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, bo została sprowokowana przez samych fanów „Dumy Katalonii”, którzy odsprzedawali zakupione wejściówki z wolnej puli (34 440 - wszystkie miały trafić do kibiców Eintrachtu) i karnetów (37 746 - trudno określić ile z nich zostało przekazane kibicom Eintrachtu). Do tego utytułowany klub został zobowiązany przez UEFA do sprzedania 5 000 biletów sympatykom niemieckiego zespołu i przekazania 2 425 wejściówek europejskiej centrali, która mogła nimi swobodnie dysponować.

W efekcie większość z 79 468 osób obecnych na Camp Nou stanowili fani drużyny przyjezdnej.

Taki obrót spraw zmusił zarząd Barcelony do podjęcia zdecydowanych kroków i ogłoszenia decyzji o rejestrowaniu wszystkich biletów sprzedawanych na spotkania w ramach europejskich pucharów, aby ta sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.

- Klub nie jest winny tych nieprawidłowych działań, które spowodowały, że bilety trafiły do rąk niemieckich kibiców, ale bierzemy na siebie odpowiedzialność za to. Kto mnie zna, wie, że zawsze biorę na siebie odpowiedzialność i szukam rozwiązań. To, co mogę wam ogłosić i co już przyjęliśmy, polega na tym, że w międzynarodowych zawodach bilety będą od teraz rejestrowane - zapewnił Joan Laporta.

- Złość jest tym większa, że jako klub włączyliśmy wszystkie ograniczenia, jakie tylko mogliśmy. Przestrzegaliśmy wszystkich przepisów, ale nie szeregu zachowań, których nie możemy tolerować, zwłaszcza tych dotyczących osób, które nabyły 34 000 biletów i przekazali je w ręce Niemców - dodał prezydent „Dumy Katalonii”.

- Nigdy nie zamierzałem podejmować takiej decyzji, ponieważ przeszkadzałaby ona socios Barcelony, którzy zachowują się w normalny sposób. Wiem, że takich jest wielu i dziękuje im za to, że 14 kwietnia przyszli kibicować drużynie. Dziękuje im za to wsparcie, ale nie mamy teraz innego wyjścia i musimy wykonać ten krok. Będziemy rejestrować bilety. Proszę wszystkich o zrozumienie, ale tak trzeba zrobić, by to, co wydarzyło się przeciwko Eintrachtowi, nigdy się nie powtórzyło - powiedział działacz.