FC Barcelona ściga się z czasem. Grozi jej wieloletnie wykluczenie z Ligi Mistrzów

Obrońcy tytułu mistrza Hiszpanii mierzą się z groźbą wykluczenia przez UEFA w związku z domniemanym naruszeniem zasad Finansowego Fair Play na przestrzeni ostatnich sezonów.

Główny zarzut stawiany wobec „Dumy Katalonii” to zdecydowane zaburzenie balansu zysków i strat w linii do regulaminu ustanowionego przez Międzynarodową Unię Europejskich Związków Piłkarskich.

Źródła bliskie całemu procesowi, na które powołuje się niemiecki dziennik, wskazują, że zapiski w księgowości klubu tworzą jeden wielki chaos.

Na podstawie wyników finansowych z ostatnich trzech lat stowarzyszenie zrzeszające podmioty ze Starego Kontynentu ma w najbliższym czasie pochylić się nad przyszłością pięciokrotnego triumfatora Pucharu Europy.

We wrześniu klub z Camp Nou, tymczasowo mający siedzibę na Stadionie Olimpijskim, po odjęciu wszystkich podatków ogłosił raport, w którym odnotowano zysk netto w wysokości 304 milionów euro za kampanię 2022/2023.

Problem wywołuje jednak transparentność audytu. UEFA uwzględnia bowiem tylko te dochody związane bezpośrednio z branżą piłkarską, nie zaś wyniki bazujące na przyszłych dochodach ze sprzedaży praw telewizyjnych i marketingowych.

W zależności od rozmiaru dziury budżetowej Barcelonie grozi wykluczenie z międzynarodowych rozgrywek nawet na trzy lata, począwszy od edycji 2024/2025.

Jeszcze minionego lata UEFA ukarała Barçę grzywną w wysokości 500 tysięcy euro za fałszywe rezultaty finansowe za 2022 rok w segmencie zysków wartości niematerialnych.

Albo Barcelona wyciągnie wnioski, albo czeka nas powtórka z rozrywki, tyle że z cięższymi konsekwencjami.