Gündoğan wypełnia ostatni sezon kontraktu w Manchesterze City. Przed zawodnikiem, wiele na to wskazuje, finałowy taniec w Lidze Mistrzów. 32-latek ponoć nie zamierza dłużej pozostawać na Etihad, pragnąc nowego wyzwania.
Nadzieje wciąż się tlą. Zarząd klubu z błękitnej części miasta nadal stara się wywrzeć wpływ na zmianę decyzji podopiecznego Pepa Guardioli. W głowie reprezentanta Niemiec próbują też zawrócić inne topowe firmy, takie jak Arsenal, PSG, a nawet dawniejszy pracodawca - Borussia Dortmund.
Temat nieoficjalnie został już rozstrzygnięty. Kilka dni temu „La Porteira” pisała o osiągniętym porozumieniu na linii między piłkarzem a FC Barceloną. Wkrótce podpis powinien wylądować na trzyletniej umowie.
Co zatem skłoniło Gündoğana do kontynuowania kariery na Camp Nou? Według katalońskiego „Sportu” kluczową postacią w sztuce perswazji okazał się trener Xavi Hernández.
43-latek tłumaczył mu zamysł w podobny sposób, jak przed rokiem Robertowi Lewandowskiemu. Argumentował, że pomimo występów w Borussii czy Manchesterze City, w zespole dowodzonym przez Pepa Guardiolę, Barça to zupełnie inne, większe przedsięwzięcie w kontekście historycznym i rangi klubu.
Nakłonienie musiało jednak zająć trochę więcej czasu. Dopiero po trzeciej turze rozmów pięciokrotny mistrz Anglii zachęcił się do postawienia kroku w stronę Barcelony.
Dodatkowo padły zapewnienia o odegraniu ważnej roli w linii pomocy ze względu na powszechnie znaną uniwersalność pozycji.
Przed rozegraniem finału Ligi Mistrzów z Interem Mediolan Gündoğan rozegrał w kończącej się kampanii 50 spotkań, dokładając 11 trafień i siedem asyst.