Do zmiany na ławce trenerskiej „Dumy Katalonii” doszło w następstwie pamiętnej porażki w starciu z Bayernem Monachium (2:8). Wówczas, na rok przed końcem umowy (z opcją przedłużenia na następny sezon), Hiszpan został zwolniony.
W jego miejsce zatrudniono Ronalda Koemana, który związał się z Barceloną do 30 czerwca 2022 roku. Okazuje się jednak, że Holender może nie mieć uprawnień, by móc prowadzić zespół w trakcie meczu. Jak to możliwe?
„Sport” donosi, że przepisy Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej mówią, że licencja trenerska nie zostanie wydana klubowi, dopóki ten nie rozliczy się z poprzednim szkoleniowcem. W tym przypadku, rzecz jasna, mowa o Quique Setiénie.
Według Cadena SER 61-latek w ostatnim czasie skontaktował się ze swoim byłym klubem poprzez prawników. Do dzisiaj, oprócz odprawy, nie otrzymał on bowiem dokumentów świadczących o jego zwolnieniu. Tym samym nie może szukać nowego pracodawcy.
Jak pamiętamy, były szkoleniowiec Realu Betis został zatrudniony przez „Blaugranę” w połowie stycznia, gdy przyszło mu zastąpić Ernesto Valverde. W siedem miesięcy drużyna pod jego wodzą wykluczyła się z walki o LaLigę, Puchar Króla i Ligę Mistrzów.