Ferdinand w QPR

35-letni obrońca zgodził się na znaczną obniżkę pensji w porównaniu do tej, którą co tydzień dostawał w Manchesterze United. Pensja Ferdinand może teraz wynieść ledwie 70 tysięcy funtów, czyli blisko trzy raz mniej niż dotychczas wynosiły pobory Anglika. W finalizacji transferu kluczowa wydaje się osoba Harry’ego Redknappa, który wiąże spore nadzieje z transferem doświadczonego defensora. Ferdinand według angielskich mediów miał mieć lukratywną ofertę pracy jako stały ekspert w angielskiej telewizji BBC, ale wydaje się, że zawodnik nie chce jeszcze kończyć kariery. Nawet będąc w Brazylii, jako komentator, wziął ze sobą własnego trenera przygotowania fizycznego, co potwierdza jego profesjonalizm i determinację.

Spekuluje się, że kontrakt z londyńskim klubem może zostać podpisany nawet w ciągu najbliższych 24 godzin.  Byłby to spory sukces Redknappa na rynku transferowym, jeśli udałoby się dopiąć tę transakcję. Obaj panowie znają się ze wspólnej współpracy w West Ham, gdzie w 1996 roku szkoleniowiec dał szansę debiutu w Premiership wtedy 17-letniemu Rio Ferdinandowi i pomógł mu w wybiciu się do wielkiego futbolu.

Były reprezentant Anglii jest obecnie wolnym agentem po odejściu z Manchesteru United, w którym występował aż 12 sezonów. W tym czasie wygrał z „Czerwonymi Diabłami” sześciokrotnie rozgrywki ligi angielskiej i raz sięgnął po Puchar Mistrzów.

Oprócz Redknappa, kluczową postacią w transferze do QPR może być… Ruud Gullit, który opowiedział niedawno Ferdinandowi o swoim pobycie w Chelsea pod koniec kariery.

- Ruud powiedział mi, że kilka lat spędzonych w Chelsea było dla niego najszczęśliwsze w karierze, bo nie było w tym czasie ciśnienia na trofea – wyjaśnia były obrońca Manchesteru United oraz Leeds.

Czy te słowa przekonały Anglika? Okaże się w ciągu najbliższych godzin.