Szkot w rozmowie z "ESPN" ujawnił, że zanim David Silva trafił do Manchesteru City w 2010 roku, przymierzany był do gry na Old Trafford. Mimo że dziś określa się go mianem jednego z najlepszych rozgrywających, a kibice "Obywateli" nazywają go nawet najlepszym piłkarzem w historii klubu, emerytowany trener potrafił zrezygnować z Hiszpana z powodu, który dziś ciężko zrozumieć.
- Bardzo długo obserwowaliśmy go, gdy występował w Valencii. Zresztą nie tylko jego, bo jeszcze kilku innych piłkarzy grających na pozycji "10" - oświadczył "Fergie".
- To bardzo specyficzna pozycja, trzeba bowiem prezentować znakomite umiejętności ofensywne, bo teoretycznie nie ma się obowiązków defensywnych. Uważałem jednak, że chcąc osiągnąć sukces, trzeba jednak pracować także w obronie - dodał.
- Przyznaję, mam problemy z tego typu piłkarzami. Messiego czy Maradonę też przecież można nazwać "10", a ich genialność jest niepodważalna, mimo że z defensywą nie mają i nie mieli nic wspólnego. Ja opieram się jednak na doświadczeniu, które wyniosłem z czasów, gdy sam jeszcze grałem w piłkę, wtedy wymagania były inne - zakończył.