Doświadczony napastnik nie przedłużył latem wygasającej umowy z Eibarem i od tego momentu czeka na podjęcie kolejnego wzywania w karierze, bo tej nie zamierza kończyć pomimo posiadania na karku 37 lat.
Były snajper Athleticu, Juventusu, Sevilli, Swansea City, Tottenhamu, Napoli czy Udinese Calcio najlepsze chwile swojej przygody z futbolem ma za sobą, ale mimo to wciąż marzy mu się zasilenie szeregów jednego z europejskich gigantów w postaci Realu Madryt.
W przeszłości Fernando Llorente miał okazję dołączyć do „Królewskich”, ale klub z Kraju Basków nie zgodził się na jego sprzedaż na zaproponowanych mu warunkach, a aktualny mistrz Hiszpanii nie zamierzał aktywować klauzuli wykupu.
Teraz podpisanie przez niego kontraktu z Realem Madryt wydaje się mało prawdopodobne, choć sam zawodnik nie traci na to nadziei i jest gotów grać w tym zespole nawet „za darmo”.
- Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale chciałbym dalej grać. Jeszcze nie myślę o końcu kariery. Wciąż trenuję i szukam czegoś ekscytującego, a jeśli nie znajdę tego na boisku, to poszukam, czegoś innego, co mnie zajmie - przyznał Llorente.
- Chciałbym zagrać dla Realu Madryt. W tej chwili to najlepsza drużyna na świecie. Czy zgodziłbym się, jeśli Ancelotti zadzwoniłby do mnie i spytał, czy mógłbym za darmo być zmiennikiem Benzemy? Oczywiście, że tak - dodał były reprezentant Hiszpanii.
37-latek zakończył minione zmagania na dwóch trafieniach i asyście w 22 występach.