Fernando Santos z dużą premią za awans reprezentacji Polski na EURO 2024. Tyle zarobi

2024-03-27 06:32:50; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Fernando Santos z dużą premią za awans reprezentacji Polski na EURO 2024. Tyle zarobi Fot. Pawel Bejnarowicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kacper Sosnowski [Twitter]

Po awansie reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy zadowolony może być Fernando Santos. Zgodnie z umową na jego konto wpłynie spory bonus, który zagwarantował sobie podczas rozstania - donosi Kacper Sosnowski z portalu Sport.pl.

Reprezentacja Polski awansowała ostatecznie na EURO 2024 po zażartym boju z Walią. Na Cardiff City Stadium przewagę mieli gospodarze, aczkolwiek w rzutach karnych to oni w kluczowym momencie nie zdołali pokonać Wojciecha Szczęsnego.

Zatrudniony w drugiej połowie września minionego roku Michał Probierz może świętować. Objął zespół w trudnym położeniu i w ekspresowym czasie posprzątał część zastanego bałaganu. Bałaganu, który nasiliła kadencja Fernando Santosa.

Portugalski szkoleniowiec przejął stery nad „Biało-Czerwonymi” przed startem eliminacji do Mistrzostw Europy. W PZPN-ie sądzono, że jego doświadczenie zapewni nam upragniony awans i wprowadzi drużynę na zupełnie nowy poziom.

Ostatecznie Santos przepracował w tej roli sześć spotkań. Na ich przestrzeni przegrał z Czechami, Mołdawią, a potem z Albanią, co przesądziło o rozstaniu. 

Podczas rozstania 69-latek zagwarantował sobie stosowną odprawę oraz 25 procent uzgodnionego w zawartym wcześniej kontrakcie bonusu za awans na czempionat Starego Kontynentu.

Jak donosi Kacper Sosnowski z portalu Sport.pl, premia wyniesie prawie 780 tysięcy złotych.

„Żeby nie poruszać sprawy premii piłkarzy,  to napiszę tylko, że z okazji awansu na Euro zgodnie z porozumieniem przy rozstaniu z PZPN Fernando Santos dostanie 25% zapisanego w kontrakcie bonusu za awans. Będzie to ok.775 tys. złotych. Przyda mu się na zaległości podatkowe” - napisał na Twitterze dziennikarz.

Fernando Santos nie przebywał długo na bezrobociu. Na początku stycznia przejął pieczę nad wynikami Beşiktaşu, w którym również nie spełnia oczekiwań.