Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej stara się od pewnego czasu rozpocząć rewolucyjny proces odnoszący się do zmiany częstotliwości rozgrywania najważniejszego turnieju na świecie, który miałby odbywać się co dwa, a nie jak do tej pory, co cztery lata.
Pomysł forsowany przez prezydenta FIFA i jego współpracowników nie cieszy się jednak zbyt dużym uznaniem wśród najmocniej liczących się graczy w globalnym futbolu w postaci przedstawicieli UEFA czy CONMEBOL.
Gianni Infantino i spółka mogą jednak liczyć na stosunkowo przychylne głosy ze strony kibiców oraz mają wsparcie władz Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej.
Szwajcar, goszczący na Kongresie CAF, nie omieszkał w związku z tym zabrać głosu na temat proponowanych zmian poprzez stwierdzenie, że oponenci odczuwają zwyczajnie strach przed utratą wywalczonych na przestrzeni lat wpływów na rzecz tych mniej liczących się konfederacji.
- Przeciwko temu pomysłowi są osoby znajdujące się na szczycie. Tak jest w każdej dziedzinie życia. Liderzy boją się, że zmiany zagrożą ich pozycji. Nie możemy zamykać drzwi. Trzeba dawać nadzieje i możliwości. Musimy zaoferować więcej szans afrykańskiej piłce - powiedział 51-latek.