Florentino Pérez ograł PSG do zera. Siarczysty policzek wymierzony w Katar

2024-06-02 14:08:19; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Florentino Pérez ograł PSG do zera. Siarczysty policzek wymierzony w Katar Fot. SOPA Images/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info | Marca | Relevo

Lada moment Kylian Mbappé zostanie ogłoszony nowym zawodnikiem Realu Madryt. Jeden z największych transferów w historii piłki nożnej to pokaz mistrzowskiego wyrachowania Florentino Péreza, który sprzedał siarczystego policzka nie tylko PSG, ale i władzom Kataru.

„Historyczna saga dobiega końca” - jak to powiedział Fabrizio Romano. Rzeczywiście, cała operacja trwała bardzo długo. Mbappé pojawił się na radarze Realu Madryt już jako kilkunastoletni chłopiec. Stawił się na testach i rozegrał nawet sparing, w którym popisał się trafieniem. Istotnym elementem tej wizyty była wspólna fotografia ze swoimi idolami - Cristiano Ronaldo i Zinédine'em Zidane'em.

Ostatecznie nie doszło wówczas do podpisania kontraktu. Młodziutki supertalent związał się z AS Monaco, w którym zaliczył ogromny progres. Na Valdebebas nigdy o nim nie zapomniano.

Po transferze do Paris Saint-Germain Mbappé wyrósł na jednego z najlepszych zawodników na świecie. Najlepszych, ale niespełnionych. Mimo wielu prób nigdy nie zdołał sięgnąć po Ligę Mistrzów. Real w tym samym momencie dominował w Europie. 

W okolicach 2020 roku temat przeprowadzki Francuza do Madrytu nabrał na znaczeniu. Wedle hiszpańskich mediów już wtedy po stronie hiszpańskiego klubu pojawiły się pierwsze, niezwykle dyskretne ruchy.

Dwa lata później, gdy Mbappé wahał się w sprawie prolongaty umowy z PSG, wydawało się, że wielki transfer się ziści.

Florentino Pérez robił swoje. Drobne gesty, zapewnienia, mobilizacja pionu sportowego. Fatalne stosunki z paryskim klubem spowodowały, że nie zamierzał wdawać się w żadne negocjacje. Mimo początkowych informacji nigdy nie planował sprowadzić 25-latka za gotówkę. Wcielił w życie jasny, lecz żmudny plan.

PSG zorientowało się w końcu, co dzieje się w cieniu. Do akcji wkroczyły władze Kataru, a nawet prezydent Francji, Emmanuel Macron. Sprawa nabrała w pewnym sensie politycznego znaczenia. Oba kraje łączą przecież „szczere, przyjazne i konstruktywne stosunki” - jak zwykł mawiać Macron.

Mbappé otrzymał od „Królewskich” proste zadanie. Miał siedzieć cicho - żadnych nerwowych gestów. W okolicach grudnia minionego roku zaczęto intensywnie pracować nad umową. Na początku lutego pojawiło się porozumienie. Zawodnik wcześniej został nawet odsunięty od zespołu. Była to jedna z rozpaczliwych prób paryżan na zatrzymanie gwiazdora. Pérez obserwował wszystko z uśmiechem na twarzy, bo wiedział, że wygrał. Starannie przeprowadzona operacja trwająca ponad cztery lata.

Nasser Al-Khelaïfi był wściekły. Zażądał od Realu 80 milionów euro, które miały pokryć bonus lojalnościowy przysługujący Mbappé. Oczywiście, w Madrycie nikt nie zamierzał wyłożyć nawet złamanego euro.

W końcu stało się jasne: Real ograł do zera PSG i katarskich szejków, pociągających losami państwowej zabawki. 

Kylian Mbappé wzmocni 15-krotnego triumfatora Ligi Mistrzów w ramach wolnego transferu. Otrzyma spory bonus za podpis, lecz na konto klubu z Parku Książąt nie wpadnie nic.

Klub państwo przegrał w starciu z inżynierem budownictwa, który na Estadio Santiago Bernabeu buduje imponujący projekt.