Francuski piłkarz nie wyklucza powrotu do FC Barcelony. „Czemu nie?”
2024-02-26 12:11:21; Aktualizacja: 8 miesięcy temuW niedawnym wywiadzie dla Canal+ Jean-Clair Todibo stwierdził, że nie wykluczy powrotu do FC Barcelony, gdyby tylko nadarzyła się taka okazja.
Francuski obrońca przeszedł do FC Barcelony z Toulouse FC w styczniu 2019 roku. Kataloński klub zapłacił wówczas kwotę miliona euro za transfer.
Defensor trafiał na Camp Nou jako 19-latek z małym bagażem doświadczenia. Był to główny powód, dla którego bardzo ciężko było mu się przebić w hierarchii stoperów zespołu. Przez dwanaście miesięcy rozegrał zaledwie pięć spotkań w koszulce „Blaugrany”.
Z tego względu zdecydowano się wypożyczyć go do klubu, w którym miałby większe szanse na regularną grę. W ten sposób Todibo zaliczył półroczne pobyty w Schalke oraz Benfice. Później, po raz kolejny w ramach transferu czasowego, przeszedł do Nicei, która pod koniec sezonu 2020/2021 zdecydowała się na wykupienie usług piłkarza.Popularne
Od tamtej pory zanotował 124 występy w barwach francuskiego zespołu, a jego rozwój został doceniony przed selekcjonera Didiera Deschampsa powołaniem na towarzyskie spotkanie reprezentacji Francji z Niemcami oraz występem w starciu z Gibraltarem w ramach eliminacji do tegorocznych Mistrzostw Europy.
24-latek znalazł się także w orbicie zainteresowań wielu europejskich klubów. W związku z tym sam zawodnik zaczyna powoli zastanawiać się, czy nie jest to odpowiedni moment na zrobienie kroku w przód. O swoją przyszłość został zapytany w Canal+.
- Powrót do Barcelony? Czemu nie? - odparł zaskakująco.
Francuz opowiedział również o swoim pobycie w szeregach „Dumy Katalonii”.
- Wcale tego [transferu] nie żałuję. FC Barcelona to wciąż jest dla mnie wspaniałe doświadczenie. Wiele się nauczyłem od Gerarda Piqué, Samuela Umtitiego, Clémenta Lengleta. Pobyt tam dobrze mi zrobił. Doświadczyłem bardzo, bardzo wysokiego poziomu. Nie rozegrałem oczekiwanych minut, ponieważ przede mną w hierarchii byli doskonali gracze. Trener Ernesto Valverde był pod presją, a kibice tylko zwiększali jej rozmiary, więc to było normalne, że wybierał Gerarda Piqué zamiast 19-latka bez doświadczenia - tłumaczy.