Piłkarz "Canarinhos" był ostro krytykowany za swoje zachowanie w polu karnym. Za pierwszym razem można było odnieść wrażenie, że stoper drużyny chorwackiej, Dejan Lovren, faulował Freda w obrębie "szesnastki". Jednakże po obejrzeniu powtórek można dojść do wniosku, że japoński sędzia, Yuichi Nishmiura, podjął zdecydowanie błędną decyzję.
Z kolei gracz Fluminense uważa, że rzut karny został podyktowany słusznie.
- To była oczywista "jedenastka". To nie była żadna kontrowersja - zaczął Fred. - Zostałem szarpnięty w polu karnym, więc arbiter miał prawo podjąć taką decyzję.
- Kontrolowałem piłkę, miałem ją przy prawej nodze. Kiedy odwracałem się w lewą stronę to poczułem, że zostałem uderzony w ramię, przez co nie mogłem utrzymać się przy piłce, straciłem równowagę i upadłem na murawę.
- Nie jestem typem piłkarza, który upada bez powodu. Taka sama sytuacja miała miejsce w towarzyskim meczu z Serbią. Wtedy jednak udało mi się zdobyć gola. Słyszałem od wielu ludzi, że nie powinno być tego karnego, ale zostałem trącony na tyle mocno, abym nie został dopuszczony do sytuacji podbramkowej - tłumaczy się Brazylijczyk.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
