Game over?! Igor Tudor prosto z mostu na temat swojej przyszłości w Juventusie

2025-10-27 08:04:55; Aktualizacja: 3 godziny temu
Game over?! Igor Tudor prosto z mostu na temat swojej przyszłości w Juventusie Fot. ErreRoberto / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: DAZN Italia

Juventus odnotował ósmy mecz z rzędu bez zwycięstwa, a trzeci z porażką. Po spotkaniu Serie A z Lazio trener Igor Tudor zaapelował do drużyny o utrzymanie zjednoczenia, podczas gdy w kwestii swojej przyszłości jedynie nadmienił, że skupia się na teraźniejszości.

W niedzielny wieczór „Stara Dama” nie podołała Lazio. Jedynego gola w 9. minucie strzelił Tomaš Bašić. Przegrana spowodowała, że turyńczycy spadli już na ósme miejsce w tabeli.

Nie tak dawno „La Gazzetta dello Sport” opublikowała raport, w którego jasno wynikało, że zeszłotygodniowe mecze z Realem Madryt w Lidze Mistrzów oraz „Biancocelesti” okażą się decydujące odnośnie bezpieczeństwa posady Tudora. Jeśli te pogłoski się urzeczywistnią, w ciągu kilkunastu godzin możemy doczekać się komunikatu o zwolnieniu.

Z drugiej strony tuż przed spotkaniem z Lazio dyrektor techniczny Juventusu Francois Modesto podkreślał, że zarząd obdarza 47-latka sporym zaufaniem. Pytanie, czy pogląd nie uległ drastycznej zmianie zaraz po tym, co działacze zobaczyli na Stadio Olimpico.

Bez względu na ciąg dalszy Igor Tudor zdaje się nie martwić o siebie i chciałby na spokojnie przygotować się do kolejnego pojedynku z Udinese, który już w środę.

– Ludzie ciągle pytają mnie, czy czuję się bezpiecznie lub martwię się o siebie. Nie obchodzi mnie moja przyszłość. Zależy mi na tym, żeby aby nadal troszczyć się o to, aby jak najlepiej wykonywać swoją pracę, być świadomym wszystkich problemów i starać się poprawić. Totalnie mnie nie interesuje moja przyszłość – oznajmił Chorwat podczas pomeczowej rozmowy dla DAZN Italia.

– Wszyscy jesteśmy za to (wyniki) odpowiedzialni. Musimy starać się grać lepiej, pozostać zjednoczeni. Za kilka dni mamy kolejny mecz. Zwycięstwo pozwoli wrócić nam na właściwe tory. Jeśli potrzebujemy czterech napastników do strzelenia gola i dziesięciu pomocników w obronie, to jest to problem. Tak samo wtedy, jak ktoś ciągle popełnia błędy – dodał.

– Nie ma co robić z tego dramatu. Potrzebujemy podtrzymać koncentrację. To zły, trudny moment, natomiast musimy wszyscy współpracować. Ten wynik to rozczarowanie, bo uważam, że przygotowaliśmy się do tego meczu w odpowiedni sposób. Zawsze czegoś nam brakuje. Wchodzimy w pole karne, ale potem nie trafiamy do siatki – podsumował.