Gareth Bale chce ponownie grać w Realu Madryt?!

Real Madryt przed rokiem wypożyczył Garetha Bale’a do Tottenhamu Hotspur. Teraz Walijczyk chce wrócić i ponownie przywdziewać trykot hiszpańskiej drużyny - informuje „AS”.

„Królewscy”, po odrzuceniu oferty z Chin, długo czekali, aż pojawi się nowy chętny na usługi kapitana reprezentacji Walii. Poprzedniego lata w końcu nadarzyła się okazja do choćby tymczasowego pozbycia się gracza z ogromną gażą i Hiszpanie z niej skorzystali.

31-latek udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie z otwartymi rękami powitał go Daniel Levy, prezes Tottenhamu Hotspur. Klub wziął na siebie mniejszą połowę wynagrodzenia i tym sposobem współpraca została nawiązania.

Gareth Bale początki w swoim byłym miejscu pracy miał niełatwe. Wszak oczekiwano po nim wiele, a on tuż po kontuzji nie mógł pokazać pełni potencjału. Z czasem zawodnik zaczął udowadniać, że nie zapomniał, jak się gra w piłkę, prezentując swoje największe walory.

Aktualnie ma on na swoim koncie 31 występów okraszonych 14 trafieniami i trzema asystami. Nic więc dziwnego, że pojawiają się spekulacje o chęci jego zatrzymania przez Anglików. Zdaniem „AS-a” on sam ma jednak inne plany.

„Książe Walii” zdążył już wyjawić, że przyjął ofertę „Kogutów” głównie po to, aby odzyskać rytm meczowy i móc przygotować się do EURO 2020. Obecna dyspozycja jasno pokazuje, że wszystko idzie zgodnie z planem, ale to nie oznacza, że celuje on w dalsze występy na boiskach Premier League.

Według madryckiego dziennika pragnieniem skrzydłowego jest powrót do stolicy Hiszpanii. To tam wciąż przebywa jego rodzina, dzieci chodzą do szkoły i po zakończeniu najbliższego czempionatu zamierza on do nich dołączyć, po czym rozegrać przynajmniej jeszcze jeden sezon w Realu Madryt.

W realizacji tego celu wielce pomocne byłoby odejście Zinédine’a Zidane’a, z którym piłkarz nie ma najlepszych relacji, ale nawet i bez tego na ten moment widzi się on w śnieżnobiałej koszulce „Los Blancos”.

Kontrakt Bale’a obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku i możliwość jego wypełnienia dla lewonożnego gracza brzmi jak sen. Walijczyk jest przekonany, że wciąż może być ważną częścią drużyny na przykład w takich meczach jak ten niedawny z Chelsea. „AS” podaje, że w trakcie zawodów członek jego świty skontaktował się z redakcją, dając do zrozumienia, że na boisku brakuje właśnie kogoś takiego jak zdobywca 105 bramek w ekipie ze stolicy Hiszpanii.

Co na to wszystko sam klub? Liczy, że podczas Mistrzostw Europy 90-krotny reprezentant Walii pokaże się z dobrej strony, co zaprocentuje transferem. Wszystko zależy jednak od samego zawodnika.