Doświadczony skrzydłowy wiele sobie obiecywał po zaliczeniu hitowej przeprowadzki z Tottenhamu do „Królewskich” we wrześniu 2013 roku za rekordowe wówczas 101 milionów euro.
Od tego momentu ofensywny zawodnik prezentował się z zmiennym szczęściem w szeregach utytułowanego klubu, ale szczególnie ostatnich sezonów w swoim wykonaniu nie będzie mile wspominał. Były one naznaczone mnóstwem urazów, uniemożliwiających 32-latkowi podjęcie skutecznej rywalizacji o wywalczenie miejsca w składzie.
W efekcie Real Madryt dążył bezskutecznie do znalezienia chętnego na usługi Garetha Bale'a, ale żaden zespół nie był w stanie sprostać wygórowanym oczekiwaniom reprezentanta Walii. Dlatego też „Królewscy” zostali niejako zmuszeni do wywiązania się z zawartej z nim umowy do końca sezonu 2022/2023, z odstępstwem związanym z wypożyczeniem go do Tottenhamu we wrześniu 2020 roku.
Tym samym wiemy, że nominalny lewoskrzydłowy stanie się za kilka tygodni wolnym piłkarzem. W minionych tygodniach spekulowano, że ten stan nie potrwa zbyt długo i doświadczony zawodnik zdecyduje się na kontynuowanie kariery w Major League Soccer.
Teraz jednak agent 32-latka przekonuje, że jego klient jest pozytywnie nastawiony na powrót do Premier League. Ten ma być w dużym stopniu uzależniony od rezultatu Walii w nadchodzącym finale baraży o awans na Mistrzostwa Świata, w którym ta zmierzy się ze zwycięzcą pary Szkocja - Ukraina.
- Gareth opuści Real Madryt. Myślę, że jego powrót do angielskiego futbolu jest prawdopodobny – ale jego przyszłość zależy teraz od Walii i jej meczu w fazie play-off o Mistrzostwa Świata - powiedział Jonathan Barnett na łamach „Recordu”.
Jeżeli drużyna narodowa z Bale'em w składzie pokonałaby jeden z tych zespołów, wówczas on sam pragnąłby pozostać w Europie, a szczególnie w Premier League, by jak najlepiej przygotować się do udziału w tegorocznym mundialu.
Gdyby „Smoki” zanotowały porażkę, wtedy ofensywny piłkarz może przystać na opcję wyjazdu do Stanów Zjednoczonych lub nawet zdecyduje się na zakończenie kariery, o czym też wcześniej spekulowano.
Walijczyk wystąpił w siedmiu meczach w tym sezonie i zdobył w nich bramkę.