Gavi mógł trafić do giganta. Odmówił ze względu na Mistrzostwa Świata

Gavi to jedna z nadziei FC Barcelony. Okazuje się jednak, że latem chętny, by sprowadzić środkowego pomocnika, był Bayern Monachium - donosi Christian Falk. Zawodnik odmówił Niemcom ze względu na Mistrzostwa Świata w Katarze.

Minionego lata iskrzyło na linii FC Barcelona - Bayern Monachium, a wpływ na to miał transfer Roberta Lewandowskiego. Po długich rozmowach strony ostatecznie porozumiały się w kwestii przeprowadzki Polaka do Katalonii i ten zasilił wicemistrza Hiszpanii za kwotę 45 milionów euro.

Okazuje się jednak, że nie musiała być to jedyna transakcja między tymi stronami w ostatnich miesiącach. Mistrzowie Niemiec ostrzyli sobie bowiem zęby na sprowadzenie utalentowanego Gaviego.

Według informacji podawanych przez Christiana Falka doszło nawet do rozmów z agentami zawodnika. Ostatecznie jednak sam zawodnik odrzucił tę propozycję.

Popularne

Previous

Mateusz Borek: To najlepszy trener pracujący w Polsce

To będzie podstawowy bramkarz Legii Warszawa? Tego by chcieli kibice

Gonçalo Feio pokazuje mu, że warto było zostać. Odszedł z Legii Warszawa i nie gra

Jakub Kiwior blisko wymarzonego transferu! Arsenal dał zgodę

Jens Gustafsson zwolniony

OFICJALNIE: Bożydar Iwanow w nowej telewizji. Wiadomo, kiedy debiut

Roman Kosecki: Dla mnie będą mistrzem Polski. Nadrobią

Nie Rafael Leão, nie Nico Williams. To gwiazdorski priorytet transferowy FC Barcelony

Next

Powód? Mistrzostwa Świata w Katarze, które będą rozgrywane na przełomie listopada i grudnia. Gavi miał stwierdzić, że łatwiej mu będzie o wyjściowy skład, jeśli pozostanie na Camp Nou.

Na ten moment wydaje się, że była to dobra decyzja, bo 18-latek od początku tego sezonu jest pierwszym wyborem Xaviego, a poza tym jego zespół na razie spisuje się bardzo dobrze, a środkowy pomocnik rozwija się wzorcowo.

Kto wie jednak, co przyniesie przyszłość. Umowa utalentowanego Hiszpana wygasa 30 czerwca 2023 roku i wkrótce można spodziewać się rozmów w kwestii jej przedłużenia. Europejscy giganci na pewno wyczekują potknięcia Barcelony, by włączyć się do gry o Gaviego.